"Następca Kroosa" w Barcelonie? Sam zainteresowany zabrał głos

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Marcelo Del Pozo


FC Barcelona znajduje się ostatnio w bardzo słabej formie. Nie dość, iż zanotowała dwie porażki z rzędu, to spadła w ligowej tabeli dopiero na trzecie miejsce. Hansi Flick ma zatem ogromne powody do zmartwienia. Mimo to dziennik "Bild" poinformował, iż planuje już potencjalne wzmocnienia na przyszły sezon. Pierwszym, który trafił na listę życzeń FC Barcelony, jest zawodnik robiący furorę w Bundeslidze.
FC Barcelona nie może narzekać na to, jak w tej chwili wygląda jej środek pola. Gavi, Pedri, Marc Casado, Fermin Lopez, Frenkie de Jong - każdy trener chciałby mieć taki problem. Dodatkowo nie możemy zapominać o kontuzjowanym Marcu Bernalu oraz Danim Olmo, który w piątek ma zostać dopuszczony do rejestracji w rozgrywkach La Liga. Mimo to pojawiają się głosy, iż do katalońskiego zespołu może dołączyć jeszcze jeden środkowy pomocnik.


REKLAMA


Zobacz wideo Austriacy zdominowali świat skoków. Oto jak pracują


"Następca Kroosa" może trafić do FC Barcelony. Sam zainteresowany zabrał głos
Dziennik "Bild" poinformował, iż na liście życzeń FC Barcelony znalazł się Angelo Stiller, który jest nazywany w Niemczech "następcą Toniego Kroosa". - Nikt nie zastąpi Toniego Kroosa! Dla mnie jest najlepszym niemieckim zawodnikiem wszech czasów - przyznał w rozmowie z "Bildem". I potwierdził, iż faktycznie jest zainteresowanie ze strony katalońskiego klubu.
- Nie będę ukrywał, iż słyszę te wszystkie spekulacje na temat transferu. Czasem pytają mnie o to choćby koledzy z szatni - zdradził. Stiller nie chce jednak o tym rozmawiać, gdyż ma sporo do pracy w zespole ze Stuttgartu. - Temat mnie nie dotyczy. To zły moment, żeby się tym zamartwiać. Jestem piłkarzem VfB i na tym się skupiam - wytłumaczył. Niemiec zapewnia, iż nie jest zły na Hansiego Flicka, który zrezygnował z niego podczas pracy w Bayernie.


- Do dziś jestem mu wdzięczny. Był trenerem, który dał mi zadebiutować w profesjonalnej piłce. Nigdy nie byłem zły ani na niego, ani na klub. Za bardzo go lubię, by tak było - wyznał. 23-latek jest wychowankiem Bayernu Monachium, z którego w lipcu 2021 roku został bez żalu oddany do Hoffenheim. Już po dwóch latach VfB Stuttgart wyłożył za niego 5,5 mln euro. Teraz Stiller był jednak jednym z głównych autorów ubiegłorocznego wicemistrzostwa Niemiec, gdyż rozegrał łącznie 31 meczów w Bundeslidze.
Nie ma co się zatem dziwić, iż portal Transfermarkt wycenia go już na 32 mln euro, zwłaszcza iż kontrakt wygasa dopiero za 2,5 roku. - Najważniejszą rzeczą dla mnie jest pewność siebie. Gdybym jej nie czuł, nie mógłbym grać ryzykownie. Tutaj mogę być tym, kim jestem - wyjaśnił, określając rok 2024 w trzech słowach. - Wdzięczność, zabawa, sukces. Przeżyłem wiele chwil, o których marzyłem będąc dzieckiem - oznajmił.


FC Barcelona po ostatniej porażce z Atletico spadła w ligowej tabeli dopiero na trzecie miejsce. Liderem jest właśnie ekipa Diego Simeone, która ma na koncie 41 punktów. Tuż za nią jest Real Madryt (40 pkt), a potem piłkarze Hansiego Flicka (38 pkt) i Athletic Bilbao (36 pkt). Dwie liderujące drużyny mają za to jeden mecz rozegrany mniej, więc nie można wykluczyć, iż niebawem ich przewaga będzie jeszcze większa.
Idź do oryginalnego materiału