Spotkać legendę to jedno, ale poznać człowieka stojącego za sukcesami – to zupełnie co innego.
Mieliśmy dziś okazję rozmawiać z Nasserem Al-Attiyahem, 5-krotnym zwycięzcą Dakaru, który odwiedził Polskę. Na odcinkach specjalnych jest maszyną do wygrywania, ale prywatnie? To niezwykle serdeczny, uśmiechnięty gość. Jednak powód jego wizyty jest śmiertelnie poważny: Dacia Sandrider i atak na tytuł w 2026 roku.
Dacia, kojarzona z pragmatyzmem, w świecie motorsportu pokazuje zupełnie inne oblicze. Zespół Dacia Sandriders podsumował właśnie swój debiutancki sezon w Mistrzostwach Świata FIA w Rajdach Terenowych (W2RC). Wynik? Drugie miejsce w klasyfikacji producentów i tytuł wicemistrza dla Nassera. Przyznacie: niezły debiut.
Teraz cel jest jeden: wygrać Rajd Dakar 2026. A narzędziem do tego ma być samochód, który jest inżynieryjnym majstersztykiem.
Dacia Sandrider: karbonowy potwór z V6
To nie jest zwykły Duster na sterydach. Sandrider to konstrukcja klasy Ultimate T1+, stworzona we współpracy z Prodrive. To maszyna, która nie bierze jeńców. Jej sercem jest potężny, 3-litrowy silnik V6 biturbo z bezpośrednim wtryskiem. Generuje on 360 KM (265 kW) mocy i 539 Nm momentu obrotowego. Co ciekawe, Dacia stawia na ekologię choćby w ekstremalnych warunkach – silnik zasilany jest syntetycznym paliwem Aramco o liczbie oktanowej (RON) 102. Wszystko po to, by wycisnąć maksymalny potencjał z jednostki napędowej.
Kluczowe parametry techniczne, które robią wrażenie:
- Nadwozie: w całości wykonane z włókna węglowego, co pozwoliło obniżyć masę o ok. 15 kg względem prototypów.
- Zawieszenie: podwójne wahacze poprzeczne o gigantycznym skoku 350 mm – to pozwala „połykać” wydmy bez zwalniania.
- Koła: 37-calowe opony BF Goodrich na 17-calowych felgach aluminiowych.
- Wymiary: Ponad 2 metry szerokości (2290 mm) i 4,14 metra długości.
Design podyktowany przetrwaniem
Podczas prezentacji moją uwagę zwróciły detale, które pokazują, jak bardzo ten projekt jest przemyślany. Tu nie ma miejsca na zbędne ozdobniki. Maska jest poprowadzona nisko i ścięta, by „zniknąć” z pola widzenia kierowcy, co jest najważniejsze przy atakowaniu wydm.
Wnętrze? Modułowa deska rozdzielcza, którą każda załoga może dostosować pod siebie. Ciekawostką jest magnetyczna płytka w nadwoziu – proste rozwiązanie, które zapobiega zgubieniu nakrętek w piasku podczas awaryjnej naprawy na pustyni. Lakier jest matowy i antyodblaskowy, a w karbon wtopiono pigmenty odbijające promieniowanie podczerwone, żeby kabina się nie nagrzewała.
Dream Team na 2026 rok
Nasser Al-Attiyah to nie jedyna gwiazda w zespole. Na sezon 2026 Dacia wystawia „cztery asy”. Obok Katarczyka (pilotowanego przez Fabiana Lurquina), za kierownicą zasiądą:
- Legendarny Sébastien Loeb (z pilotem Édouardem Boulangerem),
- Cristina Gutiérrez (z Pablo Moreno Huete),
- Lucas Moraes (z Dennisem Zenzem).
To połączenie doświadczenia (Loeb i Al-Attiyah) z młodością i talentem (Gutiérrez i Moraes) daje Dacii realne szanse na zdetronizowanie rywali. Sam Nasser, który ma na koncie już pięć statuetek Beduina za wygranie Dakaru i brązowy medal olimpijski w strzelectwie (Londyn 2012), nie ukrywa, iż interesuje go tylko zwycięstwo.
Na koniec kilka zdjęć wozu, którym już niedługo będą jechać przez wydmy Dakaru Nasser Al-Attiyah z ekipą Dacia Sandriders:
Dacia Hipster Concept – tak marka widzi tani i ekologiczny samochód elektryczny przyszłości [galeria]
Jeśli artykuł Nasser Al-Attiyah w Polsce. Widzieliśmy karbonową Dacię Sandrider, która ma podbić Dakar 2026 nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

2 godzin temu














