Największa gwiazda wraca do polskiej kadry! Od razu apeluje do kibiców

1 tydzień temu
Ostatnie dwa lata były dla Malwiny Smarzek wyjątkowo trudne. Kłopoty z kontuzjami, problemy natury psychicznej i odstawienie na boczny tor w reprezentacji, w której była niegdyś największą gwiazdą. Teraz atakująca powraca z nową energią oraz nadzieją, iż znów będzie w stanie wiele naszej kadrze dać. Zaapelowała też do polskich kibiców.
Jeszcze przed 2022 rokiem Malwina Smarzek, znana wcześniej także jako Malwina Smarzek-Godek (rozwiodła się i wróciła do pojedynczego nazwiska), była absolutnie czołową polską siatkarką. W reprezentacji Jacka Nawrockiego grała pierwsze skrzypce, zaś klubowo grała w bardzo mocnej lidze rosyjskiej. Jednak to drugie w chwili ataku Rosji na Ukrainę stało się jej przekleństwem. Przez pewien czas bowiem nie zabierała głosu w sprawie i nie opuszczała kraju agresora. Ostatecznie dokończyła sezon w Rzeszowie, ale straciła wówczas w oczach kibiców oraz nabawiła się kłopotów z depresją.
REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Stepun i Przemysław Korsak z awansem na igrzyska! "Nasze miejsce jest w Paryżu"


Rosja, Brazylia, kontuzje - za Smarzek trudny czas
Potem w celu odbudowy udała się aż do Brazylii. Po sezonie przyszły jednak problemy z kolanem, które rok temu kosztowały ją występy w kadrze. Teraz jednak 27-latka chce dać sobie kolejną szansę. Jest zdrowa, w lepszej kondycji psychicznej i po solidnym sezonie ligowym. Jej Casalmaggiore nie weszło co prawda do play-off ligi włoskiej, ale to głównie przez liczne problemy kadrowe na początku sezonu. W jego drugiej części już regularnie wygrywały, choć strat nie udało się odrobić.


"Dziś odczuwam spokój. Mamy mądrego trenera, który potrafi poskładać cały czas zespół, a ja zaakceptuję swoją rolę w drużynie. o ile trener uzna, iż jest potrzeba bym grała jako przyjmująca, to jestem gotowa pomóc kadrze w tej roli" - stwierdziła Smarzek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Odniosła się tym samym do spekulacji w jakiej roli będzie widzieć ją Stefano Lavarini. Podstawową atakującą naszej kadry jest bowiem oczywiście Magdalena Stysiak.
Przede wszystkim spokój i praca
"Jeżeli nam sparingi pójdą dobrze, to super. o ile nam pójdą słabiej, powiedziałabym, iż w ogóle nie będzie to miało żadnego przełożenia i nie ma co wróżyć na przyszłość. Trener musiał to wszystko posklejać, dopasować osoby, które nie trenowały, które dopiero wchodzą w trening. Tego jest naprawdę kupa małych, różnych rzeczy" - oceniła atakująca. Zaapelowała tym samym, by do pierwszych wyników podchodzić jeszcze z dużym dystansem.


Polki przygotowania do występu olimpijskiego w Paryżu rozpoczną od sparingowego dwumeczu z bardzo mocną Holandią. Te mecze już 9 i 10 maja w Bielsku Białej. Zaś we wtorek 14 maja w tureckiej Antalyi rozpoczną zmagania w Lidze Narodów starciem z Włoszkami. Przypomnijmy, iż w zeszłym roku nasze zawodniczki wywalczyły brązowe medale LN.
Idź do oryginalnego materiału