Reprezentacja Polski przegrała we wtorek z Finlandią 1:2. Spotkanie musiało zostać przerwane tuż po golu Jakuba Kiwiora. Wszystko z powodu medycznej interwencji na trybunach. Finowie w środę przekazali szczegółowe informacje dotyczące działań ratowników. Niestety te informacje uzupełniła także policja. Przekazano smutny komunikat.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Probierz był trenerem przeciętnych polskich klubów
- Policja poinformowała, iż kibic, który wczoraj doznał ataku padaczki podczas meczu kwalifikacyjnego do mistrzostw świata, zmarł. Zespół Huuhkajie i Fińska Federacja Piłkarska składają kondolencje krewnym kibica - czytamy na profilu Fińskiego Związku Piłki Nożnej na portalu X.
To aktualizacja, która pojawiła się w komunikacie federacji w środowy wieczór. Wcześniej Finowie informowali o przebiegu akcji ratowników.
Kalle Marttinen - szef ds. organizacji wydarzeń w Fińskim Związku Piłki Nożnej mówił: - Informacja bezzwłocznie dotarła do naszego centrum kontroli incydentów, gwałtownie udzielono mu pomocy, a protokół reanimacji przebiegał zgodnie z planem.Specjalne podziękowania dla ochroniarzy, którzy wezwali pomoc, zabezpieczyli miejsce do udzielenia pierwszej pomocy i byli tam, aby chronić sytuację reanimacyjną.
Reanimacja trwała około pół godziny, a w tym czasie drużyny przeniosły się do szatni, aby poczekać na rozwój wypadków. Jak zaznaczył Marttinen decyzja o wznowieniu meczu podjęta została dopiero w momencie, gdy stało się jasne, iż pacjent zostanie przewieziony do szpitala.
Niestety - według najnowszych informacji przekazanych przez fiński związek kibic zmarł. - Trudno wyrazić słowami uczucia, które towarzyszą nam w takich chwilach. Wiadomość jest druzgocąca. Przesyłamy wyrazy współczucia rodzinie zmarłego widza. Myślami jesteśmy z wami - powiedział trener reprezentacji Finlandii Jacob Friis.