Legia Warszawa po rozstaniu z Goncalo Feio poszukuje nowego trenera. Jednym z najpoważniejszych kandydatów do objęcia tego stanowiska wydawał się Aleksiej Szpilewski (obecnie zatrudniony w Arisie Limassol), jednak zaawansowane rozmowy zakończyły się fiaskiem. Dlaczego?
REKLAMA
Zobacz wideo
Legia Warszawa nie dogadała się z Aleksiejem Szpilewskim. Oto powody
Na to pytanie odpowiedzieli dziennikarze Łukasz Olkowicz i Piotr Wołosik w podkaście "Ofensywni" "Przeglądu Sportowego" Onetu. Okazuje się, iż Białorusin miał spore oczekiwania co do przebudowy kadry. I nie tylko tego.
Zobacz też: "Genialna" zmiana w polskiej reprezentacji. "Zawalił mecz, kompromitacja"
- Jednym z jego warunków było pięć transferów. Powiedział, iż jeżeli Legia chce zbudować poważną i mocną drużynę, to klub musi pozyskać pięciu nowych graczy. Usłyszał, iż nie ma na to pieniędzy. Rozbieżnością były też zarobki Szpilewskiego - wyjaśnił Wołosik.
- To prawda, Legia dawała połowę tego, co oczekiwał trener - doprecyzował Olkowicz, który zwrócił uwagę na jedną rzecz. - Jak się okazuje, to (dyrektor sportowy - red.) Michał Żewłakow nie ma takiej decyzyjności, jak się nasłuchaliśmy. Słyszeliśmy, iż ma mieć pełnię władzy, jeżeli chodzi o zatrudnienie trenera, co byłoby naturalne - powiedział.
Legia Warszawa szuka trenera. Jest zdecydowany faworyt
Po niepowodzeniu w negocjacjach ze Szpilewskim stołeczny klub skupił się na innych kandydatach. w tej chwili zdecydowanym faworytem wydaje się Edward Iordanescu, były selekcjoner reprezentacji Rumunii (doszedł z nią do 1/8 finału na Euro 2024). Ma on podpisać dwuletni kontrakt z miesięczną pensją na poziomie 40 tys. euro.
Legia Warszawa musi się sprężać, bowiem na poniedziałek 16 czerwca zaplanowała start przygotowań. Natomiast pierwszy mecz rozegra 10 lipca w ramach pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy.