Nadeszła 90. minuta. Czerwona kartka i gol! Tak wygląda teraz tabela Ekstraklasy

3 godzin temu
Mecz Korona Kielce - GKS Katowice był starciem dwóch drużyn, które już utrzymały się w lidze, a które nie mają też żadnych szans na coś więcej. W 31. kolejce mieliśmy już takie spotkanie: Piast - Radomiak. I było to jedno z najgorszych widowisk w tym sezonie. Dzisiaj już początek meczu pokazał, iż piłkarze podejdą do swoich obowiązków poważnie. Korona wygrała 2:1. Tak wygląda tabela Ekstraklasy.
Niedzielny mecz Piasta Gliwice z Radomiakiem Radom był jednym z najnudniejszych w tym sezonie. Przez 90 minut piłkarze torturowali kibiców zgromadzonych na stadionie i przed telewizorami. Ostatecznie starcie to zakończyło się wynikiem 0:0.

REKLAMA







Zobacz wideo Krychowiak ujawnia, co usłyszał od Szczęsnego! Tajemnica kadry ujawniona



Wysokie tempo pierwszej połowy meczu Korona Kielce - GKS Katowice. Tak powinno to wyglądać!
Trudno było tego nie łączyć z tym, iż już przed meczem obie drużyny wiedziały, iż w tym sezonie o nic wielkiego nie walczą. Spadek im już nie grozi, walka o europejskie puchary tym bardziej. Wystarczy więc dograć sezon, a potem udać się na wakacje i rozpocząć przygotowania do kolejnego. W stosunku do spotkania Korona Kielce - GKS Katowice można było mieć podobne obawy.


Na szczęście dzisiejszy mecz wyglądał zupełnie inaczej. Od samego początku obie drużyny atakowały i nie robiły tego w ślimaczym tempie. Już po 20 minutach kibice w Kielcach zobaczyli łącznie 13 strzałów. Można jednak zarzucić zawodnikom małą skuteczność - żaden z nich nie był celny.
Początkowo mecz był wyrównany, ale z czasem zaczęła dominować Korona. I w końcu przyniosło to skutek W doliczonym czasie gry Jauhienij Szykauka świetnie obrócił się z piłką i choć oddał dość lekki strzał, to pokonał bramkarza. Chwilę później powinno być 2:0. Mariusz Fornalczyk poradził sobie z obrońcą i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Jego strzał przeleciał jednak obok słupka.





Niestety w drugiej połowie tempo spotkania znacząco spadło. Gra toczyła się głównie w środku pola. o ile już ktoś tworzył sobie sytuacje, to Korona Kielce - przegrywający GKS Katowice długo nie był w stanie oddać w tym meczu choćby jednego celnego strzału. I gdy wydawało się, iż gospodarze bez większych problemów wygrają ten mecz, to GKS Katowice strzelił gola na 1:1. Bramkę w 83. minucie po strzale głową zdobył Oskar Repka.






Tylko iż to nie było ostatnie najważniejsze wydarzenie tego spotkania. W 91. minucie Repka wyleciał z boiska z czerwoną kartką. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Korona zaatakowała raz jeszcze - i była skuteczna! Wiktor Długosz popisał się fantastycznym dośrodkowaniem "zewniakiem" do niekrytego w polu karnym Dawida Błanika. Choć goście walczyli jeszcze o wyrównanie, to zabrakło im czasu. Korona wygrała 2:1.



Tak wygląda walka o tytuł w Ekstraklasie. Mistrzostwo dla Lecha czy Rakowa?
Zwycięstwo Korony oznacza dla niej awans na 9. miejsce - kielczanie wyprzedzili swojego dzisiejszego rywala. Ciekawsze rzeczy dzieją się na szczycie tabeli. W grze o mistrzostwo pozostają Raków Częstochowa i Lech Poznań - oba kluby wygrały swoje mecze w 31. kolejce. Najbliższy weekend może tu sporo namieszać. Raków zagra z Jagiellonią - obecni mistrzowie Polski muszą walczyć o zwycięstwo, żeby nie dać dogonić się Pogoni Szczecin. Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z Legią - poprzedni mecz tych drużyn skończył się wygraną Lecha aż 5:2.


Pogoń Szczecin i Legia nie zagrały swoich meczów 31. kolejki ze względu na piątkowe starcie półfinału Pucharu Polski. Szczecinianie tracą do trzeciego miejsca - dającego grę w eliminacjach do europejskich pucharów - trzy punkty. Dużo wskazuje na to, iż o tym kto zajmie tę pozycję, zadecyduje ostatni mecz Pogoni w tym sezonie - wyjazdowe starcie z Jagiellonią.
Lechia utrzyma się w Ekstraklasie? Fatalna sytuacja drużyn z grupy spadkowej
Piłkarze Lechii Gdańsk są w ostatnich tygodniach w bardzo dobrej formie i udowodnili to w Krakowie. Podopieczni Johna Carvera pokonali bezradną Cracovię 2:0. Ten wynik sprawia, iż szanse na pozostanie w lidze Śląska Wrocław, Puszczy Niepołomice i Stali Mielec są już minimalne. 16. w tabeli Śląsk traci do 15. Zagłębia Lubin aż pięć punktów i jakiekolwiek marzenia o utrzymaniu uratowała derbowa wygrana z tym zespołem, którą Śląsk odniósł w sobotę (3:1).



Te drużyny mogą jeszcze liczyć na to, iż Lechia nie otrzyma licencji na grę w Ekstraklasie w przyszłym sezonie - w takim wypadku, o ile Lechia zajmie miejsce poza strefą spadkową, to utrzymanie wywalczy 15. zespół w lidze. Czy tak się stanie? Gdańszczanie walczą o zmianę pierwszej decyzji komisji licencyjnej, otrzymali m.in. gwarancję wsparcia od miasta. Dalszy los Lechii powinien stać się jasny w ciągu ok. dwóch tygodni.
Tabela Ekstraklasy po meczach 31. kolejki:

Raków Częstochowa - 65 pkt, bilans bramek 47:19
Lech Poznań - 63 pkt, 64:29
Jagiellonia Białystok - 56 pkt, 52:39
Pogoń Szczecin - 53 pkt, 52:34
Legia Warszawa - 50 pkt, 55:39
Cracovia - 45 pkt, 52:49
Motor Lublin - 43 pkt, 43:50
Górnik Zabrze - 43 pkt, 40:36
Korona Kielce - 43 pkt, 33:40
GKS Katowice - 42 pkt, 42:42
Piast Gliwice - 39 pkt, 31:34
Widzew Łódź - 37 pkt, 34:43
Radomiak Radom - 37 pkt, 42:47
Lechia Gdańsk - 33 pkt, 36:51
Zagłębie Lubin - 33 pkt, 30:47
Śląsk Wrocław - 28 pkt, 36:49
Puszcza Niepołomice - 27 pkt, 34:57
Stal Mielec - 26 pkt, 32:50

Wszystkie drużyny poza Legią Warszawa, Pogonią Szczecin, Motorem Lublin i Widzewem Łódź rozegrały 31 spotkań. Zaległe mecze Pogoń - Motor i Widzew - Legia odbędą się 14 i 15 maja.
Idź do oryginalnego materiału