FC Barcelona bez większego trudu awansowała do 1/8 finału Pucharu Hiszpanii. W sobotę zespół Hansiego Flicka rozpoczął te rozgrywki od pewnego zwycięstwa wyjazdowego z czwartoligowym UD Barbastro. Robert Lewandowski skompletował dublet, prowadząc Barcę do wygranej, co zauważyły hiszpańskie media, uznając go obok Pablo Torre za największego bohatera spotkania. Dla polskich kibiców z kolei większą nowiną był udany debiut Wojciecha Szczęsnego.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o obrazkach w mediach z szatni piłkarskiej: To wszystko jest tak udawane i klejone
"Sport":
Robert Lewandowski otrzymał najwyższą w zespole notę "9" za mecz z Barbastro. Identyczną otrzymał tylko Pablo Torre - autor gola i dwóch asyst. "Matador" - tak określił Polaka kataloński dziennik. "Jego jedyny strzał w pierwszej połowie strzelił pierwszego gola w roku 2025, co powinno zmotywować go na początku nowego roku. Głową i barkiem trafił do siatki po centrze Pablo Torre. Po przerwie nie zmarnował szansy, którą miał nogą, i potwierdził swoim dobletem, iż idzie po wszystko w nowym roku" - napisano w uzasadnieniu.
Wojciech Szczęsny został z kolei oceniony na "7". "Miał tylko trzy okazje do interwencji: raz nie komplikował sobie życia wybijając piłkę, innym razem łatwo wyłapał bez problemów strzał z dystansu, nie miał też kłopotów przy wyjściu z bramki" - zaznaczono.
"Mundo Deportivo":
Przez ten dziennik Wojciech Szczęsny został określony "niepokonanym". "Nie miał wiele pracy w swoich pierwszych minutach w barwach Azulgrana. Nie komplikował sobie życia, gdy grał nogami, był czujny przy pojedynczych strzałach rywali. Prawie pomylił się przy akcji z Gerardem Martinem, ale zadebiutował na zero z tyłu" - opisywano.
"Skuteczny" - to z kolei miano Roberta Lewandowskiego. "Szukano go aktywnie centrami z obu strron boiska i w ten sposób strzelił pierwszego gola po dośrodkowaniu Pablo Torre, który także asystował przy jego trzeciej bramce. Mógł obejrzeć czerwoną kartkę za faul w walce o piłkę w drugiej połowie, ale skończyło się na żółtej" - zauważono.
"Marca":
Madrycki dziennik także ocenił najwyżej Roberta Lewandowskiego i Pablo Torre, przyznając im noty "7,5". W uzasadnieniu Polaka przypomniano, iż "rok temu był on kluczowym piłkarzem, gdy jego wyjście zapewniło Barcelonie awans, a teraz Lewandowski ponownie trafił do siatki, tym razem głową, a następnie uczynił to też tuż po przerwie".
Wojciech Szczęsny zakończył z kolei na wyjściowej nocie "5". "Rozegrał pierwszy mecz w Barcelonie, po tym jak trafił tam w październiku po kontuzji Ter Stegena. kilka wniosków można wyciągnąć po jego występie, jako iż Barbastro praktycznie nie wchodziło w pole karne Barcelony" - opisywano.
"Był jednym widzem więcej na stadionie. Pod koniec meczu jego nieporozumienie z Gerardem Martinem mogło Barcelonę sporo kosztować, ale skończyło się na strachu" - dodano.
"AS":
Zdaniem redaktora gazety, Wojciech Szczęsny zasłużył na to, by "zagrać w Superpucharze Hiszpanii". "Z pewnością miał więcej pracy na niektórych treningach niż w swoim debiucie w Pucharze Hiszpanii. Był jednak bardzo pewny i uważny w nielicznych sytuacjach, gdy gospodarze dochodzili do jego bramki, dobrze interweniował po silnym strzale z dystansu, choć w ostatnich minutach miał małą wpadkę, aczkolwiek dobrze akcję zatrzymał Cubarsi".
Robert Lewandowski z kolei "powinien dziękować Pablo Torre, który dwukrotnie asystował przy jego dublecie".
"Nie było lepszego sposobu na przygotowanie się do meczu z Athletikiem dla napastnika, niż odzyskanie straconej skuteczności. Ma już 25 goli w tym sezonie" - dopisano.
Kolejny mecz FC Barcelony odbędzie się w środę 8 stycznia, gdy w półfinale Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej zmierzy się ona z Athletikiem Bilbao.