Na te wieści czekała cała Polska. Wielki powrót po 78 dniach

3 godzin temu
Zdjęcie: zrzut ekranu z Polsatu Sport


- Ważne, iż w tej stopie odzyskałem taką siłę, iż mogę wspiąć się na palce i robić pełne ruchy - tak Mateusz Bieniek mówił o swoich postępach w powrocie do zdrowia w rozmowie z Agnieszką Niedziałek ze Sport.pl. Po 78 dniach pauzy środkowy się doczekał i wyszedł na parkiet w meczu Warty Zawiercie. W dodatku w podstawowym składzie, a swoją postawą przyczynił się do wysokiego zwycięstwa wicemistrzów Polski.
Mateusz Bieniek w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich ze Słowenią (3:1) doznał kontuzji stopy, co wykluczyło go z występów w meczach strefy medalowej. Ostatecznie koledzy wywalczyli dla niego srebro, a sam zawodnik skupiał się na powrocie do optymalnej dyspozycji.

REKLAMA







Zobacz wideo Warszawa za mocna dla Zawiercia. Patryk Łaba: Wyciągniemy wnioski, jesteśmy kumatymi facetami



Mateusz Bieniek czekał na to 78 dni. Wielki powrót do gry dla Warty Zawiercie
Praca przynosiła efekty. - Najważniejsze, iż nie boli. Poprzednio może też nie był to ból, ale takie dziwne uczucie - czasem mrowienie, jakieś delikatne "prądy". Ale to normalne. Ważne, iż w tej stopie odzyskałem taką siłę, iż mogę wspiąć się na palce i robić pełne ruchy - mówił w rozmowie z Agnieszką Niedziałek ze Sport.pl utytułowany środkowy (mistrz i wicemistrz świata, triumfator Ligi Narodów), który w zeszłym roku zmagał się z podobnym urazem. Wtedy do gry wrócił 5 listopada, tym razem poszło sprawniej.


Bieniek wrócił do gry po 78 dniach. Pojawił się w wyjściowym składzie Warty Zawiercie na wtorkowe spotkanie ósmej kolejki PlusLigi ze Stilonem Gorzów. Nie był jeszcze gotowy na pełne spotkanie, więc po drugim secie zszedł z parkietu. W tym czasie zdążył zdobyć trzy punkty (wszystkie atakiem). Ale i bez jego znaczącego wkładu wicemistrzowie Polski przekonująco zwyciężyli 3:0 (25:18, 25:16, 25:21).
Mateusz Bieniek wrócił do gry po kontuzji. Warta Zawiercie będzie jeszcze groźniejsza
Początkowo prezes Warty mówił, iż Bieniek ma być gotowy do gry w drugiej połowie września. Ostatecznie powrót się przeciągnął, ale też nie było konieczności pospieszania zawodnika. Zawiercianie mają wybór na jego pozycji (włącznie z 30-latkiem w kadrze jest aż pięciu środkowych), a od początku sezonu z ośmiu spotkań przegrali tylko dwa - inaugurację z Bogdanką Lublin (2:3, na nią Bieniek nie miał szans zdążyć), a na początku października z Projektem Warszawa (0:3). A po powrocie reprezentanta Polski będzie jeszcze trudniej ją pokonać


Po ośmiu kolejkach Warta Zawiercie ma 18 pkt i zajmuje czwarte miejsce w tabeli Plus Ligi. Kolejny mecz rozegrają w niedzielę 27 października z Treflem Gdańsk.
Idź do oryginalnego materiału