Na chłodno: Temat na jeden dzień

kkslech.com 1 tydzień temu

Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.

W przyszłym tygodniu Lech Poznań ogłosi nazwisko nowego trenera, którym zostanie Niels Frederiksen. Klub postąpił podobnie jak 6 lat temu, kiedy przed słynnym meczem z Legią Warszawa choćby oficjalnie ogłosił informację o objęciu pierwszego zespołu przez Ivana Djurdjevicia, który miał za zadanie odciągnąć uwagę kibiców od problemów i uspokoić sytuację. Tym razem kibice nie dali się nabrać, na dodatek nazwisko Frederiksena nie porwało ludzi skupionych wokół Kolejorza. Opinie wygłaszane przez internautów nie są zbyt optymistyczne, czysto na papierze Duńczyk ma dużo słabsze cv niż John van den Brom, na dodatek można go było zatrudnić już zimą, skoro rzekomo był on taki dobry.

Dlaczego Lech Poznań nie wziął Duńczyka już zimą? Ostatnio w „Pyrach z gzikiem” pisaliśmy o chęci zatrudnienia zagranicznego trenera z doświadczeniem w Europie i sukcesami. Tak, ale nie jest to ten szkoleniowiec, o którego chodziło. Lech Poznań szukał trenera głównie w Belgii i Holandii, jednak w obecnej, niepewnej sytuacji na wielu polach nie bardzo miał ich czym skusić. Na końcu przychodzi Duńczyk, bo wypadły inne opcje, Maciej Skorża nie dał namówić się do powrotu, a Mariusz Rumak nie dźwignął Lecha Poznań tak jak wyobrażał to sobie Piotr Rutkowski, który chętnie zostawiłby Rumaka na kolejny sezon, gdyby ogarnął sytuację i wprowadził Kolejorza na wyższy poziom. Gdyby władze Lecha Poznań były w 100% przekonane do Nielsa Frederiksena, to nie czekałyby na powrót Macieja Skorży. Warto przypomnieć, iż kilka miesięcy temu zarząd tłumaczył się, jakoby zimą ciężko było zatrudnić nowego trenera, ponieważ wszyscy konkretni kandydaci są zajęci, a latem będzie więcej opcji na rynku. Na końcu przychodzi do nas Duńczyk dostępny od listopada 2022 roku, który nigdy nie pracował poza swoim krajem, ma małe doświadczenie w europejskich pucharach, w których więcej przegrał niż wygrał i osiągnął tylko jeden sukces w postaci Mistrzostwa Danii 2021.

Przerażające jest to, o czym mówił wczoraj były golkiper Kolejorza, Arkadiusz Onyszko w Prawdzie Futbolu. Były golkiper duńskich klubów potwierdził, iż Niels Frederiksen to dobry trener, ale to szkoleniowiec potrzebujący czasu, który w Polsce zderzy się z zupełnie nową rzeczywistością mogącą spalić go już na starcie. Onyszko opowiadał o lidze duńskiej, która jest zupełnie inna pod względem kulturowym od ligi polskiej. Tam nie ma tak głośnego dopingu na stadionach, jak w Ekstraklasie, nie ma takiego fanatyzmu na trybunach, przeżywania wyników przez kibiców po meczach, na stadionach panuje rodzinna atmosfera, po porażkach nie ma analiz spotkań przez kibiców, nie ma krytyki z ich strony, inaczej zachowują się media, które nie krytykują trenerów czy piłkarzy za nieudane występy. W Danii nikt nie skupia się na rzeczach negatywnych, trenerzy nie tracą pracy po spadku z ligi, w klubach panuje tzw. „team-spirit”, 2-3 porażki nie powodują nerwowych sytuacji i nie wywołują ostrych komentarzy ze strony mediów czy kibiców. Według byłego bramkarza duńskich klubów Niels Frederiksen zupełnie nie wie, co czeka go w Polsce i przeżyje tutaj szok, gdy wyniki nie będą zgodnie z oczekiwaniami kibiców Kolejorza. Warto obejrzeć wspomniany materiał, ponieważ Arkadiusz Onyszko informuje o rzeczach, o których Lech Poznań mógł nie wiedzieć zatrudniając Duńczyka lub nie brać ich pod uwagę.

My ze swojej strony jesteśmy aktualnie w trakcie zbierania informacji na temat Nielsa Frederiksena, którego prześwietlimy od każdej strony i dokładnie przenalizujemy. Można zdradzić, iż jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z naszym duńskim odpowiednikiem, w kontakcie z autorami strony internetowej o Brondby Kopenhaga, którzy dla KKSLECH.com dokładnie opiszą tego trenera odpowiadając na wiele pytań. Na temat Nielsa Frederiksena pojawi się kilka artykułów, ale nie teraz. Mamy czas, sezon 2023/2024 jeszcze się nie skończył, walczymy o Europę, w odpowiednich dniach kibice będą mieli okazję dowiedzieć się sporo na temat Duńczyka, który na razie wygląda na świetnego trenera, aczkolwiek do Zagłębia Lubin. Z pozyskanych już teraz informacji wiadomo, iż ten szkoleniowiec buduje piłkarzy, bardzo chętnie stawia na młodzież i stawia na ofensywny styl gry, który nie do końca jest efektywny. Niels Frederiksen wygląda na idealnego trenera dla klubu bez presji na wynik czy na idealnego szkoleniowca dla naszego zarządu, a nie dla kibiców wymagających trofeów. Duńczyk ma tutaj przyjechać z maksymalnie jednym asystentem, Lech Poznań sam zbuduje mu sztab szkoleniowy z wielu obecnych ludzi, ściągnie piłkarzy według własnego uznania, przebuduje kadrę i wetknie młodzież, którą będzie promował i firmował swoim nazwiskiem robiąc za tarczę w razie niezadowalających wyników.

Niels Frederiksen jest z zupełnie innego futbolowego świata, będzie musiał zmierzyć się z rzeczami, z którymi w Danii nie miał styczności i jednocześnie nie będzie miał czasu w pracę. Wszyscy żądamy trofeów już w maju 2025 roku, dla kibiców stawianie na młodzież i efektowna gra bez wyników nie jest priorytetem, u nas nie przejdą kompromitacje, jakie Niels Frederiksen notował w Brondby Kopenhaga. Lampką ostrzegawczą już jest ogromny kryzys, w jaki wpadł ten klub po mistrzostwie czy aż 6 porażek z rzędu w fazie grupowej Ligi Europy! To nie koniec. Hańbą dla Brondby były aż 2 kompromitacje w Pucharze Danii po wysokich przegranych z zespołami z niższych lig. Coś takiego w Lechu Poznań nie może się zdarzyć, granie w Pucharze Polski jakimiś juniorami czy zmiennikami tak samo, na to trofeum cały klub czeka od 2009 roku, więc najwyższy czas zdobyć je w nowym sezonie 2024/2025. Suche wyniki Nielsena Frederiksena w Danii ogólnie są znane kibicom, za sprawą kontaktów ze stroną Brondby Kopenhaga chcemy się dowiedzieć się więcej szczegółów, chcemy wiedzieć się m.in. dlaczego przyszły trener Kolejorza ośmieszył się w rozgrywkach pucharu krajowego, nie potrafił łączyć gry co 3-4 dni, mieć kontroli nad zespołem choćby podczas tygodniowych mikrocykli treningowych i czemu jego drużyna miała aż tak duży kryzys po zdobyciu mistrzostwa? Na razie wiadomo, iż jest to trener stawiający na taktykę, ale nie w taki sposób, o którym większość z Was mogła pomyśleć. Niels Frederiksen bardziej patrzy na swoją drużynę, niż na przeciwników będąc trenerem elastycznym. Mianowicie Duńczyk dopasowuje ustawienie do piłkarzy, jakich ma do dyspozycji mogąc zmieniać system w zależności od sytuacji kadrowej panującej przed danym meczem (kartki, kontuzje).

Podsumowując. Jest wiele znaków zapytania, które niebawem zamienią się w odpowiedzi i konkrety. Na pewno Lech Poznań mógł ściągnąć kogoś bardziej pewnego na papierze, mógł przed wszystkim nie czekać z wyborem akurat tego konkretnego trenera do maja, ale zimą wiara w Mariusza Rumaka czy w powrót Macieja Skorży była zbyt mocna. Nazwisko Nielsa Frederiksena wywołało efekt „wow” na jeden dzień, każdy z kibiców Kolejorza wczoraj zainteresował się, kto po tym sezonie przychodzi do Lecha Poznań i na razie to byłoby na tyle. Nie jest to trener, który marketingowo porwał kibiców, spowoduje jakiś większy skok medialności klubu w następnych miesiącach, jest to po prostu trener, którego pracę będzie można ocenić w maju przyszłego roku, gdy będą miały miejsce decydujące mecze w okresie 2024/2025. Kibice czy media mają inne wymagania, cele oraz oczekiwania wobec Lecha Poznań aniżeli zarząd klubu, który w końcu ma wygodnego dla siebie trenera musząc niedługo tak nim zarządzać, by nie spalić Frederiksena już w lipcu. Jedno jest pewne. jeżeli Duńczyk nie wypali (nie zdobędzie w maju trofeum), to zarząd z czasem przestanie szukać tzw. „kwadratowych jaj”, będzie czekał na Macieja Skorżę jak na zbawcę lub znowu zmieni koncepcję celując w któregoś z młodych polskich trenerów, na których zaczyna panować moda. Póki co obecny trener Mariusz Rumak + piłkarze będą próbowali ratować ten sezon 2023/2024, w niedzielę gramy o coś więcej niż o zwycięstwo dające 3 punkty. Gramy o Europę, której potrzebuje cały Lech Poznań bez wyjątku.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału