Na boisku wielkie gwiazdy, ale to Polak błyszczał. Debiut marzenie

3 godzin temu
Zdjęcie: zrzuty ekranu z https://www.youtube.com/watch?v=uvt9lUAvZaw


- Te moje przenosiny były trochę wymuszone, ja nie chciałem trafiać z piekła do nieba. Chciałem sobie stworzyć niebo we Wrocławiu, ale nie było mi to dane - tak Patryk Klimala komentował odejście do Sydney FC. I wygląda na to, iż pobyt tam mu służy, co potwierdził w debiucie w A-League. Polakowi wystarczyło kilkanaście minut, by zaliczyć asystę. Później było jeszcze lepiej, a świetnego występu mogli mu pozazdrościć Douglas Costa i Juan Mata.
0 - tyle goli strzelił Patryk Klimala w 11 występach dla Śląska Wrocław. Napastnik dołączał do klubu, aby pomóc mu walczyć o mistrzostwo Polski, a zamiast tego okazał się ogromnym ciężarem, również ze względu na wysoką pensję i absurdalne zapisy kontraktowe, będące wynikiem niedopatrzenia ze strony wrocławian.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak Polacy oceniają reprezentację Polski i selekcjonera Probierza!


Ostatecznie 26-latek wylądował w australijskim Sydney FC. - Te moje przenosiny były trochę wymuszone, ja nie chciałem trafiać z piekła do nieba. Chciałem sobie stworzyć niebo we Wrocławiu, ale nie było mi to dane - mówił później. Mimo to w Australii spisuje się więcej niż przyzwoicie.
Patryk Klimala zyskuje renomę w Sydney FC. Fantastyczny debiut w A-League
W jednym z przedsezonowych sparingów Polak popisał się hat-trickiem. Z dobrej strony pokazywał się także w rozgrywkach azjatyckiej Ligi Mistrzów (konkretnie na ich drugim poziomie) - najpierw zaliczył asystę w meczu z Eastern FC (5:0), a następnie ustrzelił dublet w starciu z Kaya FC-Iloilo (4:1).


W sobotę Klimala zadebiutował lidze australijskiej (A-League). Na spotkanie z Western Sydney Wanderers wybiegł w podstawowym składzie, a obok niego w ofensywie grał Douglas Costa (w przeszłości m.in. Bayern Monachium i Juventus). Tym razem napastnik przyćmił bardziej znanego kolegę.
Patryk Klimala skradł show w meczu WS Wanderers - Sydney FC. Douglas Costa i Juan Mata w cieniu
W 17. minucie Polak, stojąc tyłem do bramki, zgrał piłkę w kierunku Josepha Lolleya, który trafił na 1:0. Taki wynik utrzymał się do przerwy, a 11 minut po niej wyrównał Aydan Johnathan Hammond, który później został zmieniony przez słynnego Juana Matę. Ale ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do Klimali.


35 sekund po wejściu Hiszpana na boisko Costa dośrodkował w pole karne. Piłkę trącił Hayden Matthews, który po chwili cieszył się z asysty, gdyż polski napastnik świetnie wybiegł na pozycję i sprytnym, a przy tym niełatwym uderzeniem głową trafił na 2:1. W ten sposób zapewnił swojej drużynie zwycięstwo, mimo iż kończyła ona mecz w osłabieniu po czerwonej kartce dla Maxa Burgessa (87. minuta). A sam Klimala był blisko dubletu, ale świetnie zatrzymał go bramkarz rywali.


1. kolejka A-League: Western Sydney Wanderers - Sydney FC 1:2


gole: Aydan Johnathan Hammon 56' - Joseph Lolley 17', Patryk Klimala 63'


Dzięki temu zwycięstwu Sydney FC zajmuje drugie miejsce w tabeli A-League. Prowadzi Auckland City, które pokonało 2:0 Brisbane Roar.
Idź do oryginalnego materiału