Na Barcelonę nagle padł blady strach. "Szczęsny wywołał panikę"

2 godzin temu
Wojciech Szczęsny po raz kolejny ratuje skórę FC Barcelonie. W poprzednim sezonie zastąpił w bramce kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, teraz zaś - Joana Garcię. Poza Polakiem nie ma praktycznie żadnego innego wyboru, dlatego w klubie muszą na niego "chuchać i dmuchać". Jego ewentualny uraz wiązałby się z niewyobrażalną tragedią. Dlatego też zdaniem "Marki" Szczęsny tuż przed niedzielnym meczem wręcz "wywołał panikę".
Wojciech Szczęsny po 136 dniach wrócił do bramki FC Barcelony. W niedzielnym meczu z Realem Sociedad (2:1) grał od początku do końca. W składzie Hansiego Flicka zastępował kontuzjowanego Joana Garcię. Hiszpan zerwał łąkotkę przyśrodkową w kolanie i ma pauzować ok. 4-6 tygodni. Jak ujawnił dziennik "Marca" kilka brakowało, by na boisku zabrakło również... Polaka.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o sędziach w Ekstraklasie: Ich poziom jest zdecydowanie wyższy niż piłkarzy


W Barcelonie zamarli po tym, co stało się ze Szczęsnym. "Tymczasowo zdjęty"
Według hiszpańskich dziennikarzy "Szczęsny wywołał panikę na rozgrzewce". Istniały bowiem obawy, iż w jej trakcie sam również nabawił się urazu. - Został tymczasowo zdjęty z boiska podczas rozgrzewki z powodu rzekomego dyskomfortu. Ostatecznie Polak był w stanie grać od pierwszej minuty, więc jego kontuzja pozostała jedynie przestrogą - czytamy.


Gdyby polskiemu bramkarzowi rzeczywiście przytrafił się uraz, dla FC Barcelony byłaby to wręcz niewyobrażalna tragedia. Nie mogłaby wówczas skorzystać z żadnego z trzech bramkarzy należących do pierwszej drużyny. Poza Joanem Garcią wciąż niedostępny jest Marc-Andre ter Stegen, który latem poddał się operacji pleców i przechodzi rekonwalescencję.
Barcelona praktycznie bez opcji awaryjnej. Musiała ściągać juniora
Klub musiałby się wówczas ratować, wystawiając do składu jednego z juniorów. W niedzielnym meczu na ławce rezerwowych FC Barcelony zasiedli 18-letni Eder Aller oraz rok starszy Diego Kochen. Ten drugi w Barcelonie zjawił się dopiero w piątek po tym, jak opuścił zgrupowanie reprezentacji Stanów Zjednoczonych przed mistrzostwami świata U-20 w Chile.


W samym meczu Szczęsny nie miał wiele pracy, ale mimo to nie zapobiegł utracie bramki na 0:1. W 31. minucie pokonał go Alvaro Odriozola. Na szczęście za sprawą Kounde i Lewandowskiego FC Barcelona wywiozła zwycięstwo. Teraz przed Szczęsnym znacznie poważniejsze wyzwania. W środę 1 października jego drużyna podejmie PSG w drugiej kolejce Ligi Mistrzów (godz. 21:00). Z kolei w lidze zmierzy się z Sevillą (5 października) i Gironą (18 października).
Idź do oryginalnego materiału