Polski Związek Piłki Nożnej 30 czerwca 2025 roku w Warszawie wybierze swojego prezesa. O drugą kadencję będzie ubiegał się w tej chwili urzędujący Cezary Kulesza. Na początku stycznia pojawił się jednak istotny kontrkandydat. Chęć ubiegania się o prezesurę zgłosił Andrzej Padewski, ustępujący prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. - Policzyłem szable i mam 1/6 głosów już gotowych. Do zwycięstwa w wyborach PZPN jest potrzebnych 60 głosów, to chyba warto powalczyć - mówił.
REKLAMA
Zobacz wideo Idol z dzieciństwa Jakuba Koseckiego? "Chciałem być jak on"
Padewski ujawnia ws. Kuleszy. "Powiedziałem mu otwarcie"
Padewski nigdy nie ukrywał, iż nie był zwolennikiem Kuleszy. W poprzednich wyborach poparł Marka Koźmińskiego. W piątek pojawił się w programie "Dwa fotele" na kanale Meczyki.pl, gdzie opowiedział, jak na jego wybór zareagował obecny prezes. - Mimo iż rywalizowaliśmy cztery lata temu, to tak naprawdę rozmawialiśmy ze sobą przez cały ten okres czteroletniej kadencji PZPN-u. Tak się domyślam, iż nie miał do mnie jakichś większych pretensji, iż nie poszedłem z nim do wyborów, tylko wsparłem Marka Koźmińskiego. Ja zawsze byłem ściśle określony - tłumaczył.
Działacz twierdził, iż gdyby stanął po stronie Kuleszy, mógłby liczyć na miejsce w zarządzie związku. Tak się jednak nie stało. A jak wyglądają ich wzajemne relacje? - Wydaje mi się, iż się lubimy. Rozmawiamy często, lubimy się. Natomiast ja powiedziałem mu otwarcie, iż go nie poprę w wyborach i on to szanuje. Uczciwie powiedziałem: "Sorry, ale nie pójdę z tobą" i chyba za to mnie ceni - przyznał Padewski.
To dlatego Padewski nie poparł Kuleszy. "Nie chciałem być w tej ekipie"
Prowadzący Janusz Basałaj dopytywał więc, czy Kulesza nie próbował "przeciągnąć" go na swoją stronę. - Nigdy tak nie robił. Wydaje mi się, iż w głębi duszy o tym myśli: "Dobrze, powiedziałeś mi raz. Koniec, kropka, nie będę cię nagabywał" - stwierdził. A z czego wynikał wybór samego Padewskiego? - Nie chciałem być w tej ekipie. Myślę, iż Marek Koźmiński byłby lepszym prezesem. Dzisiaj się tego nie dowiemy. Natomiast jak coś komuś obiecuję, to staram się tego trzymać - podsumował.
Andrzej Padewski przez cały czas nie złożył jednak oficjalnej kandydatury na prezesa związku. Jak wyjaśnił, w tej chwili pozostaje "kandydatem na kandydata". Jedynym pewnym startu w wyborach na razie jest tylko Cezary Kulesza.