Moskal reaguje na zwolnienie z Wisły Kraków. Powiedział to wprost

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl


Mniej niż dwa tygodnie temu Jarosław Królewski zapewniał o pełnym wsparciu dla sztabu szkoleniowego Wisły Kraków, ale w poniedziałek 23 września klub zwolnił trenera Kazimierza Moskala i jego współpracowników. Szkoleniowiec przyznał, iż w ogóle nie spodziewał się, iż władze klubu zakończą z nim współpracę na tym etapie sezonu. Nie usłyszał żadnego konkretnego powodu zwolnienia.
Kazimierz Moskal był trenerem Wisły Kraków od 4 czerwca. Razem z piłkarzami zapewnił kibicom wyjątkową walkę o fazę ligową europejskich pucharów, którą zespół toczył jako zdobywca Pucharu Polski. Jednak w rozgrywkach I ligi "Biała Gwiazda" radzi sobie po prostu słabo. Wygrała tylko jedno z siedmiu spotkań, zajmuje miejsce w strefie spadkowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria


Moskal zareagował na zwolnienie z Wisły
Ten tydzień Wisła rozpoczęła od fali zwolnień. Zaczęło się od Kazimierza Moskala. Trener był bardzo zaskoczony sytuacją i tym, iż stało się to tak nagle. Wcześniej nie miał żadnych sygnałów, iż mógłby stracić pracę.
Jak opisywało TVP Sport, w poniedziałek Moskal przyjechał do klubu i szykował się do treningu, kiedy nagle zaproszono go na rozmowę. Po niej zdjął klubowe ubrania i wyjechał z ośrodka treningowego.


Władze Wisły nie podały żadnego konkretnego powodu zwolnienia - ani w oficjalnym komunikacie, ani w rozmowie z Moskalem. Trener przypuszczał, iż chodzi o wyniki osiągane w lidze, ale nie usłyszał tego wprost.
- Zawsze jest jeden główny powód, gdy się zwalnia trenera. Ale przyznam, iż ja też go do końca nie usłyszałem. Mogę sobie tylko wyobrazić, iż chodziło o niezadowalające wyniki. Cała rozmowa trwała pięć minut. Oparła się na czymś w tonie, iż "dziękujemy, trenerze, ale decydujemy się rozstać" - zdradził Moskal w rozmowie z goal.pl.


Były już trener Wisły zapewnił, iż między nim a szefem klubu Jarosławem Królewskim nie było żadnych konfliktów, utrzymywali zdrowe relacje służbowe. - Nie miałem tak bliskich kontaktów z Jarosławem Królewskim jak inni, ale na pewno nie było też żadnych konfliktów ani nieporozumień. Nie doszło też do sytuacji, w której miałem jakieś pretensje o nierealizowanie ustaleń z naszych rozmów - dodał.
- Wydawało mi się, iż przez ostatnie kilka miesięcy nasza kooperacja przebiegała dość harmonijnie. Nikt w klubie nie dał mi do zrozumienia, iż w ostatnich dniach coś się w tej kwestii zmieniło - powiedział w rozmowie z Interią.
Moskal wskazuje się, iż wpływ na słabszą formę Wisły miał krótki okres przygotowawczy - rozegrano tylko dwa sparingi przed sezonem, a to wynikało wczesnego startu w europejskich pucharach. Trudno było wypracować schematy w krótkim czasie przy dużej przebudowie składu.
- Gra w eliminacjach Ligi Europy, a następnie Ligi Konferencji na pewno miała jakiś wpływ na gorszy start w I lidze, bo do rywalizacji na kilku frontach trzeba być odpowiednio przygotowanym. Ale czy to tylko efekt "pocałunku śmierci"? Zdarzały się wpadki, kontuzje, absencje, brak podstawowych zawodników, na początku sezonu też wąska kadra, to wszystko składa się na większą całość. Po minionym sezonie z Wisły odeszło mnóstwo zawodników. Klub był w totalnej przebudowie. Część ważnych graczy leczyło kontuzje. I w takim momencie przejmowałem ten zespół. Problemów nie brakowało. A trzeba było rywalizować na dwóch frontach. To nie jest łatwe. Dużo prościej byłoby, gdybym wcześniej znał zespół, był z piłkarzami przez dłuższy czas, miał czas na zbudowanie z nimi czegoś wspólnego - ocenił Moskal.


Oprócz Moskala z Wisły zwolnieni zostali jego asystent, kierownik drużyny, klubowy fizjoterapeuta oraz dyrektor akademii. Krakowscy dziennikarza sugerowali, iż może dojść do kolejnych zwolnień.
W rozmowie z serwisem Meczyki Moskal został zapytany, czy to była jego ostatnia kadencja w Wiśle w karierze. - Myślę, iż tak - rzucił krótko.
Idź do oryginalnego materiału