Moja wielka majówka na Cyprze

9 miesięcy temu

To wyspa, na której według starożytnej legendy narodziła się Afrodyta, bogini miłości. Na Cyprze William Szekspir umieścił akcję „Otella”, a malownicze krajobrazy użyczyły plenerów wielu filmom. Wielokrotnie podbijana i najeżdżana, wyspa była pod panowaniem arabskim, weneckim, brytyjskim (do dziś obowiązuje tu ruch lewostronny), ale najsilniej swoje wpływy zaznaczyli Grecy i Turcy.

Do dziś nierozwiązany konflikt sprawił, iż Cypr jest podzielony na część północną, nazywaną Turecką Republiką Cypru Północnego i południową, zamieszkałą przez prawosławnych Greków. I choć faktycznie wyspa leży w Azji, to politycznie i kulturowo należy do Europy i –podobnie jak Polska – od 2004 roku jest członkiem Unii Europejskiej. Śródziemnomorski klimat i ślady barwnej przeszłości uczyniły ten region atrakcyjnym kierunkiem dla turystów z całego świata.

Protaras, czyli niezwykły urok cypryjskiego południa
W ciągu ostatnich lat byłam kilka razy w Turcji, za każdym razem zachwycając się fascynującą kulturą i niezwykłą życzliwością mieszkańców, zwiedzałam Grecję kontynentalną, odwiedziłam Rodos, Kos, Kretę. Dane mi było zetknąć się z miejscami, na których kształtowała się nasza cywilizacja. Podróż na Cypr, czyli do miejsca, które jest grecko-tureckim tyglem, była więc tylko kwestią czasu.

O przygotowanie oferty poprosiłam jedno z większych biur podróży wyspecjalizowane w wyjazdach do tej części świata. Kilka dni czekałam na potwierdzenie dostępności pokoju przystosowanego dla osoby niepełnosprawnej w wybranym hotelu i terminie. Lot z Katowic do Larnaki trwał ok. trzech godzin. Asystenci na lotniskach byli niezwykle pomocni. Ich fachowe wsparcie bardzo ułatwia podróżowanie osobom z różnymi ograniczeniami w poruszaniu się, a ja potrzebuję również pomocy w wejściu na pokład. Na miejscu czekał autokar, który miał nas zawieźć do hotelu. Transfer nieprzystosowanym, wysokim autobusem byłby dla mnie niemożliwy, gdyby nie pomoc silnych i życzliwych współwycieczkowiczów (dziękuję Rodacy!).
Protaras okazało się niewielką, ale urokliwą i gwarną miejscowością z piękną, drewnianą promenadą ciągnącą się wzdłuż piaszczystej plaży, dostępnej również dla osób z niepełnosprawnością (zjazdy, podesty prowadzące bezpośrednio do morza). Złoty piasek, turkusowe morze i błękit nieba malowały o każdej porze dnia niezwykły obraz. Do tego wymarzona pogoda (temperatura na początku maja ok. 22-25 stopni), czyli doskonałe warunki do delektowania się wypoczynkiem w tym miejscu.

Nie sposób nie wspomnieć o sklepach w Protaras. To prawdziwy raj dla zakupoholików. W licznych butikach, sklepikach jest wiele (podobnie jak w innych tego typu miejscach) kiczowatych pamiątek, ale znajdziemy tu również piękne artykuły rękodzielnicze, wyroby skórzane, misterne koronki, ceramikę o ciekawym wzornictwie. Nie mogę nie wspomnieć o smakołykach; na Cyprze kupimy słodkie lokum (znane w dawnej Polsce jako rachatłukum) i baklawę, pikantny ser halloumi, świetnej jakości oliwę z oliwek, etc.

Niedaleko Protaras znajduje się Park Narodowy Cape Greco, który oferuje możliwość odkrywania morskich jaskiń, skalnych urwisk. Jest tam również szlak do jazdy konnej i szlak rowerowy, które wiją się malowniczo przez lasy jałowcowe wzdłuż morskich klifów.

Famagusta – miasto duchów, murów i świątyń
Famagusta to jedno z najbardziej fascynujących miejsc na Cyprze. I choć oddalona od Protaras tylko o 20 km, to wyjazd do tego miasta jest już wycieczką zagraniczną, gdyż leży ono w tureckiej części wyspy. Wiąże się z to z koniecznością przekroczenia przejścia granicznego i okazania dokumentu tożsamości (wystarczy dowód osobisty). Chris, kierowca taksówki, którą pojechaliśmy do Famagusty, z dumą opowiadał o pięknie Cypru, ale i o niedogodnościach wynikających z podzielenia tak niewielkiej wyspy – o opłatach związanych z przekraczaniem granicy, roamingu, odmiennej walucie, etc. Twierdził, iż ludzie się dogadują, współpracują, ale polityka nie pozwala im funkcjonować normalnie. Po drodze pokazał nam również koszary, w których stacjonują pokojowe siły ONZ (ostrzegł, by nie robić zdjęć), których celem jest nadzorowanie linii zawieszenia ognia, utrzymanie strefy buforowej oraz prowadzenie działań humanitarnych.

Następnie dotarliśmy do „miasta duchów”, czyli do dzielnicy Warosia, która jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku była modnym, gwarnym kurortem turystycznym. W wyniku grecko-tureckiego konfliktu duża część mieszkańców musiała opuścić swoje domostwa, zostawiając w nich często dorobek życia, mając nadzieję, iż w niedługim czasie będzie można powrócić. Warosia przez cały czas pozostaje miastem-widmem, niezamieszkane domy niszczeją. Ani dawni mieszkańcy, ani turyści nie mają tu wstępu.

Następnie udaliśmy się do zabytkowej części Famagusty, co zapowiadały mijane po drodze imponujące mury obronne z czasów panującej tu w XIV wieku Republiki Weneckiej. Początki miasta sięgają III wieku p.n.e. Potem miasto było wielokrotnie podbijane i zdobywane. Było schronieniem krzyżowców, znaczącym portem konkurującym choćby z Konstantynopolem, celem ataków imperium osmańskiego. W XIX wieku cały Cypr został kolonią brytyjską i znaczenie gospodarcze miasta znów zaczęło rosnąć. Mury mają 3500 m długości, średnio 15 m wysokości i 8 m grubości. Jest pięć bram wjazdowych i 14 okrągłych bastionów. Najsłynniejszą częścią fortyfikacji jest Zamek Otella. Cytadela zawdzięcza swoją nazwę Brytyjczykom, którzy po skolonizowaniu wyspy uznali, iż to właśnie na jej terenie William Szekspir umieścił akcję swojego dramatu (pierwowzorem głównej postaci był wenecki wicegubernator Cristoforo Moro). Tuż obok znajduje się Brama Morska, której strzegą marmurowe lwy św. Marka.

W centrum miasta znajduje się kościół św. Mikołaja. w tej chwili świątynia pełni funkcje meczetu, którego patronem jest Lala Mustafa Pasza – dowódca wojsk, które odbiły miasto z rąk Wenecjan. Po mieście można dość swobodnie poruszać się na wózku. Jest tu kilka uroczych kafejek, parę sklepików. Płacić można – jak to u Turków- dowolną walutą.

Salamina – ruiny miasta z burzliwą historią w tle
Przy okazji pobytu w Famaguście warto pojechać również do pobliskiej Salaminy. To tylko kilkanaście kilometrów. Znajduje się tu rozległe stanowisko archeologiczne i wiele pozostałości po starożytnym mieście, które, biorąc pod uwagę burzliwą historię, zachowały się w zaskakująco dobrym stanie. Najstarsze znaleziska pochodzą z XII wieku p.n.e. Salamina była kiedyś najważniejszym i największym miastem Cypru. Okazałe kolumny na agorze są już widoczne z daleka. Pośród ruin nie jest łatwo poruszać się na wózku, ale, na szczęście, najważniejsze zabytki znajdują się blisko wejścia, a są wśród nich m.in. ruiny świątyni Zeusa, pozostałości łaźni, amfiteatru oraz wczesnochrześcijańskich bazylik. Pod Salaminą doszło do znaczącego starcia zbrojnego, które miało miejsce w roku 450 p.n.e. i było ostatnią bitwą drugiej wojny grecko-perskiej. Według mitologii miasto zostało założone przez bohatera spod Troi – Teukrosa i rzeczywiście czuje się tu ducha opisywanego przez Homera w „Iliadzie” i „Odysei”.

Lilla Latus, fot. archiwum autorki

Data publikacji: 05.06.2023 r

Idź do oryginalnego materiału