Jakub Moder zimą dołączył do Feyenoordu Rotterdam i praktycznie z marszu wszedł do pierwszego składu. W nowym klubie gwałtownie stał się pierwszoplanową postacią i przyznał, iż nie żałuje, iż przeniósł się właśnie tam. - Było wiele innych opcji, również z Anglii i z innych krajów, ale Feyenoord brzmiał, jakby to miało być to. (...) Chciałem trafić do jednej z czołowych lig lub do dużego klubu, w którym co roku gra się w Europie i walczy o mistrzostwo. (...) Wiedziałem to głęboko w sercu: "Feyenoord byłby idealnym krokiem" - oznajmił.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Jagiellonia zagrała lepszy mecz niż Legia, ale wciąż to była przepaść
Raz i dwa. Jakub Moder potrzebował sześciu minut, by pokazać, co potrafi
Reprezentant Polski spisuje się ostatnio niesamowicie. Jest jednym z liderów Feyenoordu i po raz kolejny udowodnił to w sobotnim meczu z Fortuną Sittard. 26-latek standardowo wybiegł już w podstawowym składzie, a na początku drugiej odsłony dwukrotnie pokonał bramkarza. Najpierw w 58. minucie przytomnie odnalazł się w polu karnym po rzucie rożnym i potężnym strzałem trafił do siatki. Sześć minut później podwyższył za to wynik z rzutu karnego.