Mieli grać o awans. Lecą na sam dół. Tak wygląda tabela I ligi

2 godzin temu
Pogoń Siedlce przełamała złą serię i pokonała w sobotnim meczu I ligi GKS Tychy 3:1. Bohaterem został Marcin Flis, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Bardzo ważne zwycięstwo odniosła również Stal Rzeszów, która po zwycięstwie ze Stalą Mielec jest już blisko czołówki. Nie może tego powiedzieć zespół Ivana Djurdjevicia, który może zacząć martwić się o posadę. Taki sam problem ma Artur Skowronek.
11. kolejka I ligi rozpoczęła się w piątek we Wrocławiu. Śląsk zremisował z Polonią Warszawa. Gospodarze objęli prowadzenie w 19. minucie po golu Piotra Samca-Talara. Na początku drugiej połowie wyrównał za to Łukasz Zjawiński. "Sporo chaosu, mało dokładności, a dobrych szans na gole prawie wcale nie było. W obliczu tego, co widzieliśmy przez większość drugiej połowy, remis 1:1 na koniec spotkania nikogo specjalnie zaskoczyć nie mógł" - pisał Bartosz Królikowski ze Sport.pl.

REKLAMA







Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu



Pogoń Siedlce przełamała złą serię. Marcin Flis bohaterem
Jednocześnie o godz. 19:30 zaczęły się trzy spotkania. Będący po pięciu porażkach, w tym przegranej z Zawiszą Bydgoszcz w Pucharze Polski, GKS Tychy zmierzył się z Pogonią Siedlce. Mogło to być spotkanie "o życie" dla trenera Artura Skowronka. Gospodarze mieli przewagę, byli dłużej w posiadaniu piłki, natomiast nic to nie dawało. Goście objęli prowadzenie w 41. minucie po golu Miłosza Draga, który skorzystał z błędu napastnika i wykończył dośrodkowanie Karola Podlińskiego.
Tuż po przerwie doszło do wyrównania po trafieniu Kamila Głogowskiego. Mogło się wydawać, iż gospodarze ruszą po zwycięstwo. Ale po zaledwie 10 minutach sędzia podyktował rzut karny dla Pogoni za nieprzemyślany faul Kasjana Lipkowskiego, którego na gola zamienił Marcina Flisa. - Ależ to był świetny rzut karny, prosto w okno - relacjonował komentator TVP Sport. 72. minuta, stały fragment gry i drugie trafienie Flisa. Tym samym faktem stała się piąta z rzędu porażka GKS-u Tychy w lidze, a szósta doliczając Puchar Polski. GKS był wymieniany w gronie faworytów do awansu, ale niebezpiecznie zbliża się już do strefy spadkowej.








Pięć goli w Rzeszowie. Stal Mielec blisko strefy spadkowej
Stal Rzeszów przystępowała do meczu ze Stalą Mielec po porażce z Koroną Kielce i odpadnięciu z Pucharu Polski. Było to dość wyrównane spotkanie i trudno było wskazać faworyta. Pod koniec pierwszej odsłony na prowadzenie Stal wyprowadził Jonathan Junior. Była 61. minuta, kiedy Szymon Łyczko doprowadził do remisu. Niedługo potem kontaktową bramkę zdobył zespół Ivana Djurdjevicia.
Fatalny błąd popełnił Marek Kozioł, który "wypluł futbolówkę" po strzale jednego z piłkarzy Stali. Momentalnie dobiegł do niej Mario Losada i umieścił w siatce. W 89. minucie bardzo dobry kontratak gospodarzy, którzy wykorzystali "odsłonięcie się" rywala. Thill do Masiaka, a ten pewnie pokonał bramkarza. Kiedy wydawało się, iż mecz zakończy się takim wynikiem, to w doliczonym czasie gry idealnie przyjęcie i wykończenie 35-letniego Macieja Domańskiego.









Puszcza była zmotywowana, by przedłużyć serię zwycięstw. Po wygranej z Polonią Warszawa w lidze oraz wyeliminowaniu Stali Mielec z Pucharu Polski - kolejnym rywalem była Odra Opole, która również zaliczyła ostatnio dwa zwycięstwa z rzędu. Strzelanie rozpoczęła się dopiero po przerwie. Najpierw pierwszą bramkę dla Pogoni wicekról strzelców III ligi ubiegłego sezonu Kosei Iwao. euforia nie trwała długo, gdyż po kilkudziesięciu sekundach po pięknym uderzeniu bramkę wyrównującą zdobył Adrian Purzycki.






Wyniki sobotnich meczów I ligi:

GKS Tychy - Pogoń Siedlce 1:3
Puszcza Niepołomice - Odra Opole 1:1
Stal Rzeszów - Stal Mielec 3:2



Już w niedzielę dojdzie do kolejnych trzech spotkań na zapleczu ekstraklasy. Najpierw Miedź podejmie Znicza Pruszków. Następnie Wieczysta Kraków zmierzy się u siebie z Ruchem Chorzów, a na koniec dnia zobaczymy starcie Chrobrego Głogów - Górnik Łęczna.
Idź do oryginalnego materiału