Michniewicz zmiażdżony. "Zawsze zostawiał po sobie smród"

4 godzin temu
Czesław Michniewicz był w przeszłości szkoleniowcem Pogoni Szczecin. Przez kilka lat w tym klubie występował Radosław Janukiewicz. Bramkarz uważa 55-latka za "toksycznego człowieka". - Skąd odchodził, zawsze pozostawiał po sobie smród - podkreślił. Pojawiła się również anegdota na temat wypożyczenia do Górnika Zabrze.
Czesław Michniewicz prowadził Pogoń Szczecin w latach 2015-2016. Na swojej drodze spotkał m.in. Radosława Janukiewicza. Bramkarz w programie "ExPortowcy" na kanale sPort Szczecin wyjawił, iż nie darzy byłego selekcjonera reprezentacji Polski dużą sympatią. Nawiązał do zachowań, które nie świadczyły o nim dobrze.

REKLAMA







Zobacz wideo Yamal chce sprzedawać autografy?! Kosecki: Dla mnie to jest straszna głupota





Janukiewicz mówi wprost. Michniewicz należał do farmazoniarzy
- Z trenerów, którzy byli farmazoniarzami, to zdecydowanie Michniewicz - rozpoczął Janukiewicz. - Pamiętam sytuację: pierwszy trening. Może trener myślał, iż jestem jakiś ułomny i nie oglądałem "Daleko od szosy". Trener chciał mnie jednym cytatem zniszczyć, ale dostał ripostę i się zdziwił - dodaje.
W latach 2009-2017 Janukiewicz był zakontraktowany przez Pogoń, ale w okresie 2015/16 trafił na wypożyczenie do Górnika Zabrze. Z tą transakcją wiąże się anegdota, gdzie Michniewicz miał zachowywać się naprawdę dziwnie.
- Poszedłem potem na wypożyczenie do Górnika Zabrze. Słyszałem wiele wiadomości, iż robi mi niby pod górkę, żeby mnie nie wzięli. A jak przyjechałem zdać sprzęt, to mówi, iż on mi to załatwił. Umówmy się… Jako człowiek: tragiczna postać. Jako trener okej, przygotowany. Mogą się wszyscy śmiać z tych dronów, ale uważam, iż pod kątem szkoleniowym top. Natomiast jako człowiek… bez komentarza - ocenił Janukiewicz.


Mocno o Michniewiczu. "Zostawiał po sobie smród"
Były bramkarz Pogoni dokonał później mocnego podsumowania Michniewicza, nawiązując również do afery premiowej za czasów jego kadencji w roli selekcjonera reprezentacji Polski.



- Bardzo toksyczny człowiek. Skąd odchodził, zawsze zostawiał po sobie smród. Dla mnie ta sytuacja z premią, gdzie sobie dzielili 30 czy 40 milionów, to jest po prostu skandal - dodał były bramkarz.
Czytaj także: To była 81. minuta meczu LM. Zalewski wrócił i pokazał, co potrafi
Od momentu odejścia z Pogoni Michniewicz miał kilka miejsc pracy. Najpierw trafił do Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, następnie został selekcjonerem reprezentacji Polski U-21. Kolejnym przystankiem była Legia Warszawa, później seniorska drużyna narodowa, a po pracy z kadrą nadeszły dwa egzotyczne kluby - Abha Club oraz AS FAR Rabat. Michniewicz jest bezrobotny od października poprzedniego roku.
Idź do oryginalnego materiału