Ostatnie wypowiedzi Michała Probierza wywołały sporo kontrowersji w sieci. Były prezes PZPN Zbigniew Boniek nie mógł zdzierżyć słów selekcjonera, który przyznał, iż nie robi mu wielkiej różnicy, czy zagramy w eliminacjach mistrzostw świata 2026 z Hiszpanią, czy z Holandią. "Jak trener tego nie rozróżnia, to trochę mnie to martwi" - napisał na portalu X. Teraz Probierz, który otwarcie mówi, iż nie ma zamiaru testować ustawienia z czwórką obrońców, zmusił do zabrania głosu Mateusza Borka.
REKLAMA
Zobacz wideo Ślepsk Malow Suwałki zwycięski w meczu z Częstochową. Bartosz Filipiak: Dopisujemy dwa cenne punkty
- Próbowałem tak zagrać z Portugalią przez 30 minut - powiedział Probierz w niedzielnym programie "Loża Piłkarska". I spotkało się to ze sporą krytyką ze strony ekspertów. Borek zaznaczył, iż mamy aktualnie dużo więcej klasowych bocznych pomocników czy skrzydłowych aniżeli wahadłowych. I wymienił choćby Przemysława Frankowskiego, Jakuba Kamińskiego, Nicolę Zalewskiego, Dominika Marczuka, Michała Skórasia oraz Michaela Ameyawa.
- Szukałbym na prawej stronie czegoś, co w reprezentacji Polski było wybitne, czyli kooperacja Piszczek - Błaszczykowski - rzucił na antenie Kanału Sportowego. - Wiem, iż Cash - Frankowski to nie od razu będzie ten poziom, albo w ogóle nigdy nie będzie... Ale mamy zawodników, którzy grają w Anglii i we Francji, gdzie co tydzień rywalizacja jest na najwyższym poziomie. Jak oni złapią chemię, to mamy piłkarzy przygotowanych na piłkę międzynarodową - wyjaśnił.
Dziennikarz wytknął kłamstwo Probierzowi. "Nie jest to prawdą"
- Dlaczego ktoś próbuje mnie przekonywać, iż się nie nadajemy do gry czwórką z tyłu? - grzmiał dziennikarz. Sporo dyskusji wywołuje wciąż temat Matty'ego Casha, który według selekcjonera nie mógł ostatnio grać w kadrze ze względu na urazy. - Ciągle słyszę, iż go nie powołuje, a on na trzech kolejnych zgrupowaniach był niedysponowany - przyznał dla portalu Meczyki.pl, dodając, iż nie jest do niego uprzedzony.
Dziennikarz Piotr Domagała podważył jednak te słowa. - Nie jest to prawda, bo prześledziłem sobie liczby i przed jednym ze zgrupowań rozegrał 90 minut z Manchesterem United, a potem grał wszystko. Ta narracja Probierza się rozjeżdża - powiedział. I faktycznie miał rację. 27-latek co prawda nie mógł pojawić się na wrześniowym zgrupowaniu, natomiast w październiku - mógł. 6 października zagrał przecież z MU, a potem 19 października 90 minut z Fulham. A w spotkaniach z Portugalią (1:3) i Chorwacją (3:3) go zabrakło.
Nieco inna sytuacja miała miejsce w listopadzie. 3 listopada Cash zagrał 60 minut z Tottenhamem, po czym został zmieniony. W kolejnym meczu z Liverpoolem nie pojawił się choćby w kadrze ze względu na uraz łydki. Tuż po zakończeniu zgrupowania 23 listopada pojawił się na boisku w przerwie starcia z Crystal Palace (2:2), co pokazało, iż mógł mieć problemy ze zdrowiem.
Jaki jest powód konfliktu Casha z Probierzem? "Żywi osobistą urazę"
Cash po raz ostatni wystąpił w kadrze w marcowym spotkaniu baraży Euro 2024 z Estonią. Po zaledwie 11 minutach musiał jednak opuścić plac gry z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego, a od tamtej pory mówi się, iż ma konflikt z Michałem Probierzem.
O co adekwatnie chodziło? Wyjaśnił to niedawno właśnie Borek. - Podobno selekcjoner kiedyś bez zapowiedzi, w ostatniej chwili skręcił do Birmingham, by obejrzeć mecz. Chciał się spotkać z Cashem. Ten miał jednak zaplanowane inne rzeczy na wieczór, przeprosił trenera i powiedział, iż się nie spotka, bo nie ma czasu. Być może to ubodło Probierza i żywi osobistą urazę - oznajmił.
Cash rozegrał dotąd w reprezentacji Polski 15 meczów, w których zdobył jedną bramkę. Niebawem okaże się, czy selekcjoner "wybaczył" piłkarzowi i powoła go na el. MŚ 2026. Pierwsze spotkanie nasza drużyna rozegra 21 marca, kiedy zmierzy się z Litwą.