Miał zostać następcą Lewandowskiego. Sensacyjne doniesienia

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


FC Barcelona zainwestowała spore pieniądze na to, by sprowadzić Vitora Roque do Europy. Brazylijczyk miał urosnąć do rangi następcy Roberta Lewandowskiego, ale ostatnie miesiące pokazały, iż te buty są dla niego za duże. Teraz Roque występuje w Realu Betis w ramach wypożyczenia, ale być może niedługo zmieni klub, o czym donoszą brazylijskie i hiszpańskie media.
Na przełomie 2023 i 2024 r. FC Barcelona zainwestowała 30 mln euro na wykup Vitora Roque z Athletico Paranaense. W umowie między oboma klubami zawarto bonusy o łącznej wartości 31 mln euro. Do tej pory Roque się nie sprawdził w Barcelonie, a w okresie 23/24 nie cieszył się zaufaniem ze strony Xaviego Hernandeza. W letnim oknie transferowym, mimo słów agenta o możliwym transferze deifinitywnym, Roque został wypożyczony do Realu Betis z opcją przedłużenia wypożyczenia o kolejny sezon.


REKLAMA


Zobacz wideo Co z reprezentacją po Lewandowskim? Żelazny: Jest słabo. Polacy grają w słabych klubach


Czytaj także:


Barcelona szykuje sensacyjną wymianę?! Dopiero, co przedłużył umowę


"Betis jasno pokazał, iż nie postawi na Roque, dlatego też Barcelona szuka dla niego drużyny. Celem jest odzyskanie 30 mln euro zainwestowanych w piłkarza" - pisały hiszpańskie media, które informowały, iż Roque znajduje się na celowniku Sportingu CP. Wygląda na to, iż w samej Barcelonie na Brazylijczyka już nie liczą, czego efektem są plotki związane z Alexandrem Isakiem (Newcastle United) czy Viktorem Gyokeresem (Sporting CP).
Najnowsze doniesienia medialne jasno wskazują na to, iż niedługo sytuacja Roque może się wyjaśnić. Być może choćby szybciej, niż sama Barcelona zakłada.


Czytaj także:


Gwiazdor Realu Madryt zamieszany w obrzydliwą sprawę. Grozi mu odsiadka


Miał zastąpić Lewandowskiego w Barcelonie, a teraz chcą go w Brazylii
Brazylijski dziennik "UOL Esporte" informuje, iż Roque mógłby wrócić do ojczyzny. O napastnika nie stara się jego poprzedni klub, czyli Athletico Paranaense, a Palmeiras. Ten zespół oferuje Barcelonie 24 mln euro i chce doprowadzić do transferu jeszcze przed końcem lutego, gdy kończy się zimowe okno w Brazylii. Roque jest doceniany zarówno przez zarząd Palmeiras, jak i trenera Abela Ferreirę. Aby ten ruch doszedł do skutku, Barcelona musi bardzo pomóc Brazylijczykom. O co chodzi?
Zobacz też: Flick wprowadza reżim w Barcelonie. Koniec tego dobrego


Aktualnie Roque jest wypożyczony do Realu Betis, a Palmeiras liczy na to, iż Barcelona weźmie na siebie ewentualną rekompensatę finansową za przerwanie wypożyczenia. "Między tymi dwoma podmiotami panuje bardzo dobra harmonia" - pisze kataloński dziennik "Sport". Hiszpańscy dziennikarze przypominają, iż Palmeiras oferowało Barcelonie 27 mln euro za Roque już w styczniu, a o ile teraz ten transfer nie doszedłby do skutku, to Brazylijczycy zamierzają wrócić do tematu latem.
"UOL Esporte" i "Sport" zgodnie dodają, iż Palmeiras ma dobrą sytuację finansową i jest wypłacalny, o czym najlepiej świadczy fakt, iż ten klub był gotowy zapłacić Fulham 25 mln euro, by sprowadzić do siebie Andreasa Pereirę. Ostatecznie sam piłkarz wolał zostać w Premier League. W kontekście samego Roque należy wspomnieć, iż w ostatnich meczach Betisu był zmiennikiem Cedrica Bakambu, co może świadczyć o tym, iż nie jest już w planach trenera Manuela Pellegriniego.
Aktualnie Barcelona zajmuje trzecie miejsce z 48 punktami i traci dwa do prowadzącego Realu Madryt. Real Betis znajduje się na jedenastym miejscu z 29 punktami i ma siedem punktów zapasu nad strefą spadkową.
Idź do oryginalnego materiału