Miał zostać gwiazdą Widzewa Łódź. Teraz może zostać odpalony. W grę wchodzą inne polskie kluby

3 godzin temu

Widzew Łódź bardzo mocno zaznaczył swoją pozycję jeszcze przed oficjalnym startem zimowego okna transferowego. Klub ma już na koncie jeden głośny ruch, a kolejne są coraz bliżej finalizacji. To może oznaczać zmiany w obecnej kadrze.

Widzew rozpoczął zimę od transferu, który przeszedł do historii Ekstraklasy. Za ponad pięć milionów euro do Łodzi trafił Osman Bukari, pozyskany z Austin FC. Skrzydłowy ma być jedną z twarzy projektu budowanego przez Igor Jovićevicić.

Na tym jednak ruchy na bokach ofensywy mogą się nie zakończyć. W kuluarach coraz częściej przewija się temat sprowadzenia jednego z polskich skrzydłowych – Przemysław Płacheta lub Kamil Grosicki. Rozmowy trwają, a decyzje mogą zapaść w najbliższych tygodniach.

Ciasno na bokach ofensywy

Ewentualny transfer któregoś z wymienionych Polaków sprawiłby, iż rywalizacja na skrzydłach stałaby się wyjątkowo intensywna. To z kolei niemal automatycznie otwiera temat odejść.

Jednym z zawodników, o których mówi się w tym kontekście najczęściej, jest Samuel Akere.

Akere na wylocie?

21-latek trafił do Widzewa z opinią dużego talentu i zawodnika o sporym potencjale sprzedażowym. W pojedynczych spotkaniach potrafił zwrócić uwagę dynamiką i dryblingiem, jednak na liczby to się na razie nie przełożyło.

Bilans jednego gola i jednej asysty sprawia, iż Akere nie zdołał na stałe przebić się do pierwszego składu. Dodatkowo nie uchodzi za ulubieńca trenera, co tylko wzmacnia spekulacje dotyczące jego przyszłości.

W klubowych kuluarach mówi się, iż zimowe wypożyczenie jest bardzo realnym scenariuszem. Zainteresowanie zawodnikiem wykazują już inne polskie kluby, a Widzew nie musi działać pod presją czasu – kontrakt Akere obowiązuje aż do 30 czerwca 2029 roku.

Najbliższe tygodnie zapowiadają się więc w Łodzi nie tylko pod znakiem głośnych wzmocnień, ale również selekcji kadry.

Idź do oryginalnego materiału