Miał być gwiazdą Lecha. Trafił za kartki za rozbój

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl /


Szokujące informacje docierają z Danii. Tamtejsze media informują o tym, iż Nicki Bille Nielsen został zatrzymany i doprowadzony do aresztu. Były napastnik Lecha Poznań kolejny raz ma konflikt z prawem. Tym razem miał uczestniczyć w rozboju. Prawnicy zapewniają, iż ich klient nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Nicki Bille Nielsen był piłkarzem Lecha Poznań od stycznia 2016 r. do stycznia 2018 r. W barwach "Kolejorza" wystąpił w 43 meczach, strzelił osiem goli i zanotował jedną asystę. Zaliczył też trzy występy w reprezentacji Danii. Nie robił furory na boisku, więcej się mówiło o jego imprezowym stylu życia. W ostatnich kilku latach popełnił kilka wykroczeń i przestępstw, za które trafiał za kratki.

REKLAMA







Zobacz wideo Lech Poznań walczy o mistrzostwo! Prezes wreszcie to przyznał



Były piłkarz Lecha zatrzymany przez policję
Jak opisuje duński tabloid "B.T.", Nicki Bille Nielsen został zatrzymany przez policję pod zarzutem udziału w rozboju. Według śledczych Duńczyk miał wykraść ze sklepu wino w kartonie, sok i tajskie gotowe danie o łącznej wartości 176 koron duńskich (101,50 zł przy obecnym kursie walut). Pracownicy przyłapali go na kradzieży i próbowali zatrzymać. Ten jednak zdołał uciec. Jednemu wykręcił ramię i groził złamaniem szczęki. Drugi uprzedzał, iż wezwie policję, na co Nielsen miał odpowiedzieć: "Ku***ie, złapię cię, jak będę wolny". Po tym wyszedł ze sklepu.
Otoczenie byłego piłkarza zapewnia, iż jest on niewinny. On sam nie przyznaje się do winy. Według informacji "Ekstra Bladet" ma przebywać w areszcie tymczasowym do końca października.
To nie pierwszy przypadek, kiedy Bille Nielsen zadarł z prawem. W ciągu ostatnich kilku lat popełnił kilka przestępstw, które kończyły się dla niego karą więzienia lub pracami społecznymi. Duńczyk prowadził pojazd pod wpływem narkotyków, spowodował wypadek samochodowy, posiadał kokainę, groził pielęgniarce, kradł perfumy z drogerii, napadł na ochroniarza oraz dwukrotnie pobił drugą osobę w klubie nocnym.


Pierwszy wyrok w sprawach Bille Nielsena zapadł w 2015 r., czyli jeszcze przed przyjściem do Lecha. Wówczas pobił innego mężczyznę w klubie. Siedem lat później popełnił podobne przestępstwo, wtedy dostał karę trzech miesięcy więzienia.



W 2021 r. toczyła się najpoważniejsza sprawa przeciwko piłkarzowi. Przedstawiono mu 13 zarzutów, udowodniono mu winę przy 12. Został skazany za jazdę pod wpływem narkotyków i spowodowanie wypadku komunikacyjnego, ale kara była porażająco niska. Dostał zaledwie dwa miesiące więzienia w zawieszeniu, oprócz tego nałożono na niego karę 80 godzin prac społecznych.



Na początku kariery Nicki Bille Nielsen był uznawany za duży talent duńskiej piłki, ale nie zrobił kariery w żadnym klubie. Występował w klubach m.in. z Włoch, Hiszpanii, Francji, Norwegii i Grecji, ale nigdzie nie zrobił zawrotnej kariery. Trenerzy mieli problem z jego brakiem dyscypliny. Ale Duńczyk lubił przypodobać się kibicom. Często podkreślał, iż nienawidzi Legii Warszawa - głównie po to, by zyskać sympatię w Poznaniu.


W 2020 r. powstał serial dokumentalny opowiadający o jego życiu pełnym skandali i przygód. Pojawiła się tam historia, kiedy raz został postrzelony i omal nie zginął. Są też rozmowy nt. jego trudnego charakteru i specyficznego podejścia.
Idź do oryginalnego materiału