Metsowie wykorzystują jedną życiową chwilę za drugą

biotworzywa.com.pl 2 miesięcy temu

Po prostu nie chciał potrącić przez płot jadącego z prędkością 98 mil na godzinę samolotu Serathoni Dominguez. Raczej Francisco Alvarez chciał z nim skoczyć ponad chmury, ponad niebo, a może choćby most Whitestone. Zadowolił się skokami na wysokość 421 stóp. I to wystarczyło.

To dało drużynie Mets zwycięstwo 4:3 nad Orioles i prowadzenie 1:0 w wyścigu przez płotki składającym się z 10 meczów w 10 dni, który albo pozwoli im przetrwać weekend Święta Pracy i umocni ich pozycję faworytów po sezonie, albo przyspieszyć perspektywy franczyzy na przyszły rok 2025. Niektóre eksplozje są większe niż inne.

To był imponujący mecz, zarówno dla drużyny chcącej pokonać pole minowe, na którym znajdowały się Orioles, Padres i Diamondbacks, jak i dla młodego gracza, który błąkał się wśród chwastów przez prawie dwa miesiące. Do chwili, gdy kij uderzył w baseball, od 26 czerwca Alvarez widział tylko jedną piłkę, która przeleciała obok ściany. Od tego czasu stracił 64 punkty od swojej średniej odbijania i 206 punktów od średniej OPS.

Zapolowy Mets Francisco Alvarez nr 4 ogląda swój home run. Charlesa Wenzelberga / New York Post

„To było dla niego trudne” – powiedział trener Mets Carlos Mendoza. „Ma trudności, a ma 22 lata i gra w najwyższej lidze. Bardzo mu zależy i bardzo chce wygrywać, a w chwilach, w których mamy trudności, udaje mu się to. czuje, iż to on rządzi. „Jego uderzenia były lepsze, ale nie widzieliśmy tego zbyt wiele w meczach”.

Widzieli to teraz i był to wspaniały widok dla ich kolegów z drużyny, którzy schodzili z ławek przy pierwszej bazie i nie mogli się doczekać, aż ominą Alvareza, ale byli zbyt niecierpliwi, aby czekać, aż dotrze na bazę domową. Zatem połowa z nich dotarła do niego w połowie drogi do pierwszej bazy. Alvarezowi to nie przeszkadzało. Nie spieszył się. Nigdy wcześniej nie udało mu się zdobyć home runu. Spodobałoby mu się to.

„Byłem bardzo podekscytowany. To bardzo dobry zespół i udało nam się ich pokonać” – powiedział Alvarez.

Jeśli zastanawiasz się, dlaczego przeciwnicy czasami mają zirytowany wyraz twarzy… cóż, Mets Tak Cieszą się ze swoich uroczystości. Są rzeczy typu „o mój Boże”, które powracają w kółko. W sobotę byli Luis Severino i Alvarez, którzy świętowali jak Larsen i Yogi w 1956 roku. W poniedziałkowy wieczór był też Alvarez, który ledwo pobił czterominutowy home run kłusem.

To na pewno zadziała na nerwy.

Zapolowy Mets Francisco Alvarez nr 4 zostaje zaatakowany przez kolegów z drużyny po zdobyciu home runu. Charlesa Wenzelberga / New York Post
Zapolowy Mets Francisco Alvarez nr 4 zostaje zaatakowany przez kolegów z drużyny po zdobyciu home runu. Charlesa Wenzelberga / New York Post

Ale są to także chwile potwierdzające prawdziwe życie. Kiedy przypomnisz sobie ostatnie lato w Citi Field – a także pierwsze dwa miesiące tego sezonu – i przypomnisz sobie, jak beztroska była ta ciężka praca, to w większości jest to zmiana na lepsze. Jak powiedział Alvarez: „Jesteśmy w domu, musimy cieszyć się tymi chwilami”.

Albo pomyśl o tym w ten sposób:

Rankiem w Dzień Pamięci Mets wzrósł 22-30.

J.D. Martinez z Metsa nr 28 robi zdjęcie z Luisem Severino nr 40 i Markiem Vientosem nr 27 trzymającymi znak OMG. Charlesa Wenzelberga / New York Post

Rankiem 4 lipca obudzili się ponownie na poziomie morza: 42-42.

W Święto Pracy…

Cóż, te 10 meczów powie nam wiele na temat jakości snu, jakim Metsowie i ich fani będą mogli cieszyć się przez tydzień od poniedziałku, po dwóch kolejnych meczach z Baltimore, czterech meczach z San Diego i trzech meczach z Phoenix. I to jest zabawne. W baseballu nie musi tak być. A jeżeli chodzi o piłkę nożną? z pewnością. Najbardziej w Mike’u i Wściekłym Psie brakuje mi tych corocznych rozmów z młodymi ludźmi:

Singiel RBI autorstwa środkowego obrońcy Mets Francisco Lindora (12 l.) podczas piątej rundy meczu New York Mets z Miami Marlins w niedzielę 18 sierpnia 2024 r. Robert Sabo dla „New York Post”.

Pies: Tydzień 1… Giganci kontra Kardynałowie…

Mike: To zwycięstwo.

Pies: Raz i raz! Drugi tydzień. Giganci, siedziba Lwów…

Mike: To zwycięstwo.

Pies: Dwa i jeden! Tydzień 3, Giants kontra 49ers!

Mike: Pies, to wielka strata…

Luis Severino nr 40 drużyny New York Mets świętuje całkowite zwycięstwo nad Miami Marlins. Jasona Szenesa/New York Post

piłka nożna? z pewnością. baseball? Nikt przy zdrowych zmysłach nie odważyłby się śledzić każdego meczu na każdym ze 162 stadionów i nikomu poza św. Franciszkiem z Asyżu choćby nie przyszłoby do głowy uśmiechać się i słuchać tego wszystkiego, nie biegnąc do drzwi. Szczerze mówiąc, sam święty Franciszek prawdopodobnie błagałby Cię, abyś przestał do około 15 kwietnia.

Jednak w przypadku małych okazów trudno się temu oprzeć.

W tej małej próbie Mets wygrali 1:0. Mendoza zobaczył, iż jego młody zawodnik, który strzelił jednego gola w ciągu 54 dni, podwyższył na 3:0 i zdecydował: dajmy mu zielone światło.

„Doceniam to” – powiedział Alvarez. Piłka gwałtownie powędrowała w stronę Cambria Heights. Po przegranej jednym meczu z serii dziesięciu meczów, pozostało im dziewięć meczów i jak na razie prowadzi 1:0.

„Nie ma znaczenia, z kim się zmierzymy, naszym obowiązkiem jest osiągnięcie zwycięstw i poradzimy sobie z tym w ten sposób, niezależnie od wyniku” – powiedział Mendoza. „Nie patrzymy w odległą przyszłość”.

Zanim zaczną działać, Alvarez może w końcu dotrzeć do bazy domowej.

Idź do oryginalnego materiału