Messi dostał najdroższy prezent w życiu. Cacko za ponad milion dolarów

2 godzin temu
Lionel Messi wrócił z burzliwej podróży po Indiach. Ikona światowego futbolu zapamięta ją do końca życia. Podczas spotkania z kibicami na stadionie w Kalkucie doszło bowiem do sporych zamieszek. W trakcie tournee nie brakowało jednak przyjemniejszych momentów. Innym razem piłkarz otrzymał wyjątkowo szczodry prezent, wart bagatela 1,1 miliona dolarów. Co to takiego?
Lionel Messi na początku grudnia po raz pierwszy w karierze zdobył mistrzostwo MLS. W finale jego Inter Miami pokonał Vancouver Whitecaps 3:1. Po zakończeniu sezonu Argentyńczyk zrobił sobie przerwę od futbolu i udał się do Indii. Odwiedził m.in. Kalkutę, Hajdarabad, Bombaj i Nowe Delhi. Najgłośniej zrobiło się oczywiście o wizycie w Kalkucie, gdzie doszło do dantejskich scen z udziałem kibiców...


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki nie certoli się w sprawie Legii: Klub się totalnie skompromitował


Messi poleciał do Indii. Niebywałe, co stamtąd przywiezie
Ośmiokrotny zdobywca Złotej Piłki miał się z nimi spotkać na, mogącym pomieścić 85 tys. osób, Salt Lake Stadium. I rzeczywiście do tego doszło. Problem w tym, iż Messi zaledwie przez chwile przechadzał się po murawie i machał do zgromadzonych fanów. Później zaś został otoczony przez polityków, celebrytów i inne ważne osobistości. W odpowiedzi rozwścieczeni fani zaczęli wyrywać krzesełka i rzucać na murawę różne przedmioty, przez co zapanował gigantyczny chaos. Wyprawę piłkarz zapamięta także z innego powodu.


Jak relacjonuje "The Mirror", niedługo po wizycie w Kalkucie Messi przeniósł się do Centrum Ratownictwa i Ochrony Przyrody w Jamnagar, należącego do jednego z najbogatszych ludzi świata - Mukesha Ambaniego. A tam przyjęto go z o wiele większą gościnnością. Syn miliardera Anant podarował mu choćby niecodzienny prezent. Chodzi o zegarek Richard Mille 003-V2 GMT Tourbillon "Asia Edition". Messi od razu założył go na nadgarstek i zapozował do zdjęcia. A dlaczego ów gadżet jest tak wyjątkowy?


Messi w ekskluzywnym gronie. Tylko 12 osób ma to cacko
Okazuje się, iż zegarek ten kosztuje aż 1,1 mln dolarów, czyli niemal 4 mln złotych. Posiada czarną obudową węglową i zawiera szkieletowaną tarczę, która ujawnia jego bardzo złożoną mechanikę. Portal hindustantimes.com nazywa go "cudem nowoczesnej horologii".


Na tym jednak nie koniec. Prezent, jakim obdarowano Messiego, jest nie tylko szalenie drogi, ale także niezwykle rzadki. Dość powiedzieć, iż Richard Mille wyprodukował zaledwie 12 sztuk tego modelu. Poza Messim posiadają go m.in. takie osobistości, jak sułtan Brunei Hassanal Bolkiah, kierowca Formuły 1 Mick Schumacher, były prezes FIA i dyrektor zespołu Ferrari Jean Todt, książę koronny Johor Tunku Ismail Ibni Sultan Ibrahim i uznany zegarmistrz Kari Voutilainen.
Idź do oryginalnego materiału