Pomimo zdobycia trzech zwycięstw w Grand Prix, zespół Mercedesa F1 stanął przed trudnym sezonem 2024, w którym przez cały czas walczy ze złożonością ery efektu gruntu. w tej chwili czwarty w klasyfikacji konstruktorów, na trzy wyścigi przed końcem, dyrektor inżynierii przytorowej Mercedesa, Andrew Shovlin, wyjaśnił, iż zespół zdecydował się skupić na lepszym zrozumieniu swojego samochodu, szczególnie w świetle nieprzewidywalnych wyzwań, jakie stawia przed kierowcami, zwłaszcza Lewisem. Hamiltona.
Przykładem definiującym sytuację był weekend Grand Prix Stanów Zjednoczonych w Austin, gdzie George Russell obrócił swoje W15 i rozbił się podczas kwalifikacji, a za nim Hamilton, który również wpadł w poślizg i utknął w żwirze w tym samym miejscu następnego dnia podczas Grand Prix. Podczas gdy wyniki Russella poprawiały się w kolejnych weekendach wyścigowych, siedmiokrotny mistrz świata w dalszym ciągu wyrażał obawy dotyczące braku przyczepności, opisując choćby swojego W15 jako najgorszy samochód, jakim kiedykolwiek jeździł podczas Grand Prix Sao Paulo.
Ze 162-punktową przewagą do zajmującego trzecie miejsce Red Bulla i ciągłymi zmaganiami w kluczowych obszarach od początku sezonu, Shovlin wyjaśnił, iż zespół jest teraz w pełni skupiony na zrozumieniu pierwotnych przyczyn swoich problemów i wprowadzeniu niezbędnych usprawnień na przyszły sezon. Jego komentarze są następstwem niedawnego odkrycia, iż samochód na rok 2025 będzie ewolucją W15. On powiedział:
„Najważniejsze, jeżeli chodzi o naukę, to to, iż zakręty, w których jesteśmy słabi, przez cały czas są takie same. To połączone, powolne zakręty. To tam zwykle się potykamy.
„Przed weekendem z pewnością na naszym radarze pojawił się drugi sektor w Brazylii, który ma wiele takich zakrętów, jako obszar, w którym możemy mieć problemy.
„W pozostałych wyścigach skupiamy się głównie na nauczeniu się tego, co możemy. Jesteśmy na takiej pozycji w mistrzostwach, iż nie możemy stanowić dla siebie wyzwania. Jest bardzo mało prawdopodobne, iż zobaczymy jakiekolwiek wyzwanie od tyłu.
„Skupiliśmy się w dużej mierze na nauczeniu się, czego potrzebujemy w tym roku, aby złożyć wniosek w przyszłym roku, aby uporać się z tymi problemami”.
Choć tempo samochodu było zgodne z oczekiwaniami na mokrym torze Interlagos, Shovlin powiedział, iż dostarczyło zespołowi wystarczającej ilości danych, aby wrócić i się uczyć. Ujawnił, iż dane z innych torów również zostaną sprawdzone, aby zrozumieć zmiany, które należy wprowadzić w samochodzie na rok 2025. Dodał:
„W Brazylii jazda na mokrej nawierzchni była przydatna, ponieważ trzeba było odczytać stan samochodu na mokrej nawierzchni.
„W ciągu roku zawsze jest kilka mokrych sesji kwalifikacyjnych i wyścigowych. Pocieszające było to, iż tempo w takich warunkach było przyzwoite.
„Ale będziemy przyglądać się wszystkim pozostałym torom, aby ocenić osiągi i potwierdzić, co wiemy o tym samochodzie oraz czy zmiany, które mamy nadzieję wprowadzić na przyszły rok, poprawią te obszary”.
Podkreślił także, iż kolejne trzy wyścigi pozwolą Mercedesowi zrozumieć lukę, którą musi wypełnić na sezon 2025. Wyjaśnił:
„W Vegas jest wiele prostych i wolnych zakrętów. Katar to szybszy tor, a finisz w Abu Zabi, który jest mieszanką wszystkiego, pozwoli nam dobrze ocenić, jak sobie radzimy i kto jest punktem odniesienia.
„Czasami jest to Red Bull, czasem McLaren, czasem Ferrari, ale pozwoli nam to ustalić różnicę, którą musimy nadrobić w ciągu tych zimowych miesięcy”.