Goncalo Feio nie zbawił Legii. Prowadzona przez niego drużyna zajmuje dopiero 5. miejsce w lidze i o ile na początku maja nie wygra z Pogonią Szczecin w finale Pucharu Polski, to najpewniej nie zagra w europejskich pucharach - bo porażka oznaczałaby konieczność zajęcia miejsca w czołowej trójce, a do trzeciej Jagiellonii piłkarze Legii tracą aż 11 punktów na sześć kolejek przed końcem ligi.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Legia sprzedała mecz? Maciej Śliwowski: Wszyscy mówili, ale nikt nie udowodnił
Zegar tyka. Kontrakt Feio z Legią obowiązuje do czerwca. Co dalej?
No właśnie - Jagiellonia. Klub z Białegostoku sprawia, iż osiągnięcie, jakim jest ćwierćfinał Ligi Konferencji - największy sukces Legii za kadencji Goncalo Feio - traci na wartości jako wymówka dla słabej postawy w Ekstraklasie. W końcu piłkarze Adriana Siemieńca też łączą ligę z pucharami, w Europie również dotarli do ćwierćfinału, a w Ekstraklasie radzą sobie zdecydowanie lepiej - wciąż jest możliwe, iż Jagiellonia obroni tytuł. Złośliwi mogą jeszcze zwrócić uwagę na to, iż Legia operuje zupełnie innymi finansami - klub z Warszawy wydał na transfery łącznie aż siedem milionów euro.
Okazuje się, iż choćby czwartkowa wygrana z Chelsea (2:1) na Stamford Bridge nie polepszyła znacząco sytuacji portugalskiego trenera. Zdaniem portalu legionisci.com w tej chwili szanse na przedłużenie wygasającej w czerwcu umowy są dość niskie.
"W kuluarach słychać, iż trwa poszukiwanie ewentualnego następcy Goncalo Feio. Portugalczyk bardzo słabe wyniki w lidze przykrywa świetnymi w Europie, więc przy Łazienkowskiej przez cały czas mają nad czym myśleć. Bardziej realny w tym momencie wydaje się scenariusz, iż nie otrzyma propozycji nowego kontraktu" - czytamy.
"Czy wygrana z londyńskim klubem coś zmienia? Czy zdobycie pucharu będzie mogło przechylić szalę? Śmiało można założyć, iż praca Goncalo Feio będzie rozliczana bardziej przekrojowo. Raczej nie zadecydują tylko wyniki, ale także wybory personalne, rozwój indywidualny zawodników czy kwestie transferowe, na które szkoleniowiec miał wpływ, szczególnie zimą. Legia mocno zastanawiała się bowiem nad sprowadzeniem w styczniu Arkadiusza Pyrki, rozważana była także kandydatura Norberta Wojtuszka, ale na takie ruchy nie było zielonego światła od szkoleniowca" - dodaje portal.
W zaczynającej się w Wielką Sobotę 29. kolejce Ekstraklasy Legia zagra z Lechią Gdańsk. Beniaminek jest kandydatem do spadku i stołeczny klub powinien wygrać bez większych problemów. To spotkanie odbędzie się już w poniedziałek 21 kwietnia o godzinie 17:30. Zachęcamy do śledzenia tego meczu w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.