W miniony weekend rozegrana została pierwsza kolejka ekstraklasy w 2025 r. Większość klubów z najwyższego poziomu rozgrywkowego przygotowywała się do wiosny w Turcji. Tylko część, jak na przykład Legia Warszawa, pojechała do Hiszpanii.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o walkowerze dla Celticu: Wszyscy o tym wiedzieli! To nie wina Marty Ostrowskiej
Niestety, jak się okazało, sparingi grane w trakcie obozów to nie tylko okazja do przygotowania odpowiedniej formy, ale też handlu spotkaniami. W rozmowie z portalem sport.tvp.pl opowiedział o tym mieszkający na Malcie pracownik firmy bukmacherskiej, który na potrzeby artykułu występuje pod imieniem "Karol".
Z jego analizy rynku bukmacherskiego oraz przeszłości niektórych zawodników wyniknęło, iż zimą ustawionych zostało około siedmiu meczów z udziałem polskich drużyn. - Mimo iż od roku mieszkam na Malcie, gdzie pracuję u jednego z bukmacherów, nie było tygodnia, w którym nie dotarłby do mnie sygnały o podejrzanych, ustawionych meczach w Polsce. Na początku okresu przygotowawczego spodziewałem się niepokojących wieści z Turcji i "koncertów" w wykonaniu tamtejszych sędziów. A jednak zaskoczyły mnie spotkania rozgrywane w Polsce, takie jak Warta Gorzów Wlkp. - Sokół Kleczew, Wisła Płock - Warta Gorzów Wlkp., Sokół Kleczew - KKS Kalisz oraz Unia Turza Śląska - Spójnia Landek - powiedział "Karol".
- Wszystkie te mecze były prawdopodobnie ustawione. Dobrze je przeanalizowałem i zaskoczyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, ogromne stawki, jakimi operowali gracze bukmacherscy, którzy przewidzieli wyniki spotkań. A po drugie zauważyłem, iż w składach niektórych drużyn pojawili się testowani zawodnicy, którzy wcześniej grali w klubach znanych z ustawiania meczów w innych krajach. Ich celem było rozegrać kilka spotkań i gwałtownie zniknąć - dodał.
Sparingi polskich klubów ustawione?
"Karol" przytoczył też konkretne przykłady spotkań, które wyglądają na ustawione. - Wspomnę też, iż choć nastawiałem się na nieuczciwości sędziów w Turcji to jeden przypadek był wyjątkowo wyrazisty. Chodzi o sytuację z meczu Motoru Lublin z MTK Budapeszt. Od 55. minuty kursy na over 1.5 spadły do poziomu 1.2, podczas gdy lokalni bukmacherzy oferowali kurs 2.4. Karny dla MTK rozwiał wszelkie wątpliwości co do uczciwości prowadzenia meczu przez arbitra - powiedział "Karol".
Innym przykładem miało być spotkanie Widzew - Feronkeli (7:0). - Ten mecz jest doskonałym przykładem ustawienia meczu przez rywala. Widzew prowadził 1:0, a rosyjscy i bałkańscy bukmacherzy ustawili linię goli na poziomie 6.5 przy kursie 1.2. Z kolei w Superbet, gdzie przecież nikt nie mógł początkowo wiedzieć, iż mecz jest ustawiony, kurs na over 5.5 wynosił 3.5. To dawało jednoznaczny sygnał, iż możemy spodziewać się co najmniej siedmiu goli w tym meczu - powiedział "Karol".
– Rosyjscy bukmacherzy mieli również wpływ na mecz Lecha Poznań z Cukaricki, gdzie kursy wskazywały na co najmniej cztery gole. I rzeczywiście, tyle padło. Kibice Lecha bardzo cieszyli się z wysokiej wygranej. Szkoda, iż nie przyjrzeli się, co robili zawodnicy z Belgradu przy straconych golach - podsumował.