Mecze drużyn Ekstraklasy ustawione? Jest reakcja PZPN. Wszystko jasne

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl


- W PZPN prowadzone są postępowania wyjaśniające we wszystkich sprawach, w których pojawia się podejrzenie ustawienia przebiegu lub wyniku meczu piłkarskiego - mówił Tomasz Kozłowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". W ten sposób odniósł się do ostatnich afer, które ujawnił jeden z informatorów TVP Sport. Dotyczyły m.in. sparingów dwóch klubów z ekstraklasy. Czy piłkarze z polskich drużyn dopuścili się przestępstw?
Choć oszuści nie mają już takiej łatwości w ustawianiu meczów, jak miało to miejsce w przeszłości, to przypadki korupcji wciąż się zdarzają. Dotknięte problemem są głównie niższe ligi, o czym m.in. w 2022 roku wspominał PZPN. "Związek informuje, iż już od kilku miesięcy obserwuje działalność międzynarodowych grup przestępczych, które starają się wpływać na przebieg meczów, szczególnie w niższych ligach" - pisała federacja. I choć od tego czasu minęło kilka lat, to wciąż temat korupcji jest obecny. I to choćby w ekstraklasie. Nie tak dawno o możliwych przypadkach w trakcie przygotowań do rundy wiosennej donosiło TVP Sport.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki zderzył się z poziomem gry za granicą. "Kapitan mnie złapał za fraki i wyklinał"



Informator podzielił się podejrzeniami ws. ustawiania meczów. PZPN komentuje sprawę
Jeden z informatorów przekazał dziennikarzom wspomnianego portalu, iż do ustawienia wyniku mogło dojść m.in. w sparingu Motoru Lublin z MTK Budapeszt. - Od 55. minuty kursy na over 1.5 spadły do poziomu 1.2, podczas gdy lokalni bukmacherzy oferowali kurs 2.4. Karny dla MTK rozwiał wszelkie wątpliwości co do uczciwości prowadzenia meczu przez arbitra - mówił.
Kolejnym przypadkiem miał być sparing Lecha Poznań z Cukaricki. - Kursy wskazywały na co najmniej cztery gole. I rzeczywiście, tyle padło. Kibice Lecha bardzo cieszyli się z wysokiej wygranej. Szkoda, iż nie przyjrzeli się, co robili zawodnicy z Belgradu przy straconych golach - dodawał informator, sugerując, iż rosyjscy bukmacherzy mieli wpływ na wynik meczu.


Teraz do sprawy odniósł się PZPN, a konkretnie Tomasz Kozłowski, dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów związku. Czy federacja przygląda się powyższym przypadkom? Działacz przekazał nowe informacje w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
- Firma monitorująca rynek zakładów bukmacherskich przekazała nam informacje o podejrzanych zakładach bukmacherskich dotyczących tego meczu [Motor Lublin - MTK Budapeszt, przyp. red.]. Analiza zdarzeń boiskowych nie wykazała, aby podejrzanych zachowań dopuszczali się zawodnicy klubu Motor Lublin - ujawnił.



Zobacz też: Reprezentant Polski o krok od transferu do giganta. "Ustalił już warunki".
- Co więcej, rzut karny podyktowany przeciwko polskiej drużynie był oczywiście niezasadny, co potwierdza nagranie z tego meczu. Arbitrem tego meczu był obywatel Turcji. Drużyna węgierska nie zgodziła się, aby zawody prowadził renomowany polski sędzia - dodawał działacz.


Co z pozostałymi meczami?
A co w przypadku meczu Lecha Poznań? Tutaj nie wykryto podejrzanych działań, a przynajmniej nie dopuszczali się ich piłkarze z Wielkopolski. Ale to nie koniec sprawy. Informator przekazał TVP Sport, iż ustawione mogły być również spotkania w niższych ligach. Czy PZPN zajmuje się ich sprawą?
- W Polskim Związku Piłki Nożnej prowadzone są postępowania wyjaśniające we wszystkich sprawach, w których pojawia się podejrzenie ustawienia przebiegu lub wyniku meczu piłkarskiego, w tym meczów towarzyskich rozgrywanych w Polsce - podkreślił.



Tak więc pozostaje nam czekać na rozwiązanie tych spraw i oficjalne komunikaty PZPN. Ustawianie meczów wciąż jest jedną z bolączek futbolu, w tym również na polskim podwórku.
Idź do oryginalnego materiału