Matty Cash wrócił do gry! Tak ocenili go Anglicy. Jaśniej się nie da

1 godzina temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Molly Darlington


Po 43 dniach Matty Cash ponownie znalazł się w podstawowym składzie Aston Villi. To było wyjątkowe starcie, albowiem do Birmingham przyjechał Manchester United. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, co jest także zasługą Polaka, który w doliczonym czasie gry zatrzymał groźną kontrę rywala. Prawy obrońca zebrał od mediów pozytywne opinie.
Dotychczas w okresie 2024/2025 Matty Cash zgromadził raptem 98 minut, ale było to spowodowane kontuzją uda, której 27-letni prawy obrońca nabawił się już w drugiej kolejce Premier League. Uraz wykluczył go z gry na kilka tygodni, stracił m.in. zgrupowanie reprezentacji Polski.

REKLAMA







Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim



Matty Cash wrócił do gry. Kluczowa interwencja przeciwko Manchesterowi United
Matty Cash do podstawowego składu Aston Villi wrócił po nieco ponad miesiącu - dokładnie 43 dniach - a było to domowe starcie z Manchesterem United w siódmej kolejce Premier League. Kilka dni po tym, jak na Villa Park 0:1 przegrał Bayern Monachium.


15-krotny reprezentant Polski na prawej stronie boiska musiał pojedynkować się z Marcusem Rashfordem. W pierwszej połowie, która stała na niskim poziomie sportowym i pod względem emocji, Matty Cash ograniczał się głównie do zadań defensywnych. Nie miał łatwego zadania, albowiem Rashford był najaktywniejszym zawodnikiem gości, ale kilka pojedynków z nim wygrał. Po jednym z nich zawodnik gości obejrzał żółtą kartką na skutek faulu.
Po przerwie podopieczni Unaia Emery'ego przeważali. Byli aktywniejsi w ofensywie - w tym także Cash, który oddał niecelny strzał - ale ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. To także zasługa 27-latka, który w doliczonym czasie gry zatrzymał bardzo groźną kontrę Manchesteru United. Goście wychodzili z liczebną przewagę, ale Cash odpowiednio zareagował, blokując podanie.
Brytyjska prasa dość dobrze oceniła Polaka. "Miał szczęście, iż nie spalił się po błędzie w pierwszej połowie, gdy Rashford oddał obroniony strzał. Poza tym bronił dobrze i wykonał absolutnie kluczową interwencję, aby zatrzymać kontratak Garnacho na koniec meczu" - podkreśla Birmingham World, przyznając Cashowi 6,5 w dziesięciopunktowej skali. Na "siódemkę" zasłużył według Birmingham Live. "Cash wrócił do wyjściowej jedenastki sześć tygodni po kontuzji mięśnia uda w meczu z Arsenalem. Był pewnym punktem Villi z prawej strony i zanotował kilka obiecujących akcji" - czytamy.



Podobnie występ Polaka widzi kibicowski portal astonvillanews.co.uk. "W miarę upływu czasu wkraczał do gry. Początkowo niechlujny w posiadaniu, gdy pozwolił Rashfordowi na pierwsze zagrożenie ze strony United. Zapewnił przyzwoity atak z prawej flanki kilkoma wejściami. Kluczowa interwencja, która przerwała kontrę Manchesteru United" - zauważają.
Angielskie media bardziej skupiają się na kolejnym bardzo słabym występie Manchesteru United. "To było straszne. Dzięki Bogu, iż już koniec. Naprawdę rozpaczliwy mecz dobiega końca i wątpliwe jest, aby udało się im zdobyć bramkę, gdyby grali jeszcze przez kolejne 90 minut. Zabrakło im energii i emocji, opanowania i kreatywności, a ich umiejętności ofensywne były niemal zerowe" - tak o występie "Czerwonych Diabłów" napisał "The Sun".
Idź do oryginalnego materiału