Dart robi furorę już nie tylko w Wielkiej Brytanii, Holandii, czy Niemczech, ale też w naszym kraju. Frekwencje na amatorskich turniejach rosną z miesiąca na miesiąc, w PDC (Professional Darts Corporation), czyli najbardziej prestiżowej organizacji darterskiej na świecie, jest coraz więcej Polaków, a oglądalność poszczególnych turniejów często przebija poszczególne mecze najlepszych europejskich lig piłkarskich transmitowanych w naszym kraju. Motorem napędowym całej dyscypliny wciąż jest jednak Wielka Brytania, a sukcesy Luke'a Littlera, rewelacyjnego 18-latka, sprawiły, iż Anglia znów oszalała na punkcie darta. - To mój ulubiony darter. Wciąż kocham Phila Taylora, ale na dziś Luke Littler! - mówi Sport.pl Matty Cash, którego w trakcie zgrupowania reprezentacji Polski zaprosiliśmy do gry i jak się okazało, pozamiatał konkurencję już w pierwszej rundzie, co możecie obejrzeć w tym materiale wideo:
REKLAMA
Zobacz wideo Matty Cash gra w darta. I to jak! ABSOLUTE CINEMA
Jednym z rywali reprezentanta Polski w trzech darterskich wyzwaniach był Jacek Krupka, czołowy zawodnik w naszym kraju, który na scenie PDC rywalizował z legendą tego sportu: Peterem Wrightem. Jak na jego tle wypadł Matty Cash? Zapraszamy do oglądania, a pierwszą darterską rywalizacje z udziałem reprezentanta Polski w piłce nożnej możecie obejrzeć również na naszym kanale na YouTube.
"Trafi, czy nie trafi? I tak przy każdej lotce"
Skąd jednak wziął się fenomen darta? - Ktoś mi kiedyś powiedział, iż odnosi sukces, bo jest oparty na prymitywnych emocjach: trafi czy nie trafi? I tak przy każdej lotce. Coś w tym jest, ale ja do składowych sukcesu dodałbym, iż widzowie oglądający tę dyscyplinę czują, iż i oni mogliby ją uprawiać: stanąć przed tarczą i rzucać. To oczywiście później nie jest takie proste jak w telewizji, ale jest możliwe. Wystarczą lotki, tarcza, odrobina matematycznych umiejętności i można grać - mówił nam Kuba Łokietek, ekspert i komentator darta w Viaplay, tuż przed pierwszym turniejem PDC w Polsce.
Sukces darta polega też na tym, iż nigdy nie był i nie chciał być sportem pełnym patosu. To prosta i emocjonująca rozrywka, która cały czas graniczy z zabawą. - Sprzedawanie rywalizacji i emocji w darcie jest zupełnie inne niż w pozostałych dyscyplinach, często ze śmiechem i przekąsem. Zresztą jeszcze kilka lat temu zawodnicy wychodzili na scenę z piwem, papierosem, a po meczach ruszali do baru razem z kibicami. - Nie będę rzucał nazwiskami, ale zawodnicy nie przestali pić alkoholu. To się po prostu dzieje. Nie na taką skalę, jak jeszcze kilka lat temu, kiedy większość graczy piła lub paliła w trakcie meczu, ale używki wciąż są obecne wśród zawodowców. Teraz po prostu piją na backstage'u. Alkohol został wycofany ze sceny, żeby dart mógł dotrzeć nie tylko do wielbicieli piwa, ale też do ludzi szukających sportowych emocji - tłumaczył Łokietek.