Już przed ostatnią kolejką Premier League wiadomo było, iż Liverpool zdobył mistrzostwo Anglii, Arsenal wicemistrzostwo, natomiast spadek do Champioship zanotowały: Leicester, Ipswich oraz Southampton. Niejasne było za to do końca, które zespoły zagrają w europejskich pucharach. Teraz wszystko jest już pewne.
REKLAMA
Zobacz wideo Awantura o Wojciecha Szczęsnego! Jaki on daje przykład? "Ukarałbym go" [To jest Sport.pl]
Matty Cash "antybohaterem" Aston Villi. Przez niego nie zagrają w Lidze Mistrzów
Fani PL czekali na rywalizację Manchesteru United z Aston Villą. I zadawali sobie jedno pytanie: czy piłkarze Rubena Amorima przełamią fatalną serię trzech porażek z rzędu? Niespodziewanie w składzie zabrakło dwóch zawodników, którzy prawdopodobnie w lecie pożegnają się z zespołem: Alejandro Garnacho oraz Andre Onana.
jeżeli chodzi o gości, to od początku mogliśmy zauważyć na murawie Matty'ego Casha. I to on był jednym z "antybohaterów" meczu, gdyż popełnił błąd w kluczowej sytuacji pierwszej połowy. Druga minuta doliczonego czasu gry, piłka trafia do reprezentanta Polski i... "odcięcie prądu"? Cash postanowił z okolicy połowy boiska zagrać do Emiliano Martineza, natomiast zrobił to fatalnie. Futbolówkę przejął Hojlund, który wyszedł sam na sam.
Próbujący ratować sytuację bramkarz wyszedł poza pole karne i sfaulował rywala, co zakończyło się czerwoną kartką. - Wziął to wszystko na klatę, ale będzie musiał ponieść konsekwencje - relacjonowali komentatorzy Canal+. Portal Opta Joe przekazał, iż Argentyńczyk jest pierwszym bramkarzem od sezonu 2003/04, który w pierwszej połowie obronił pięć strzałów i został wyrzucony z boiska. "Kolejka górska" - podsumowano.
Choć MU miał już dużą przewagę w pierwszej odsłonie, to nie był w stanie trafić do siatki. Podobnie zresztą było po przerwie, aż w końcu w 77. minutę piłkę przejął Bruno Fernandes. I posłał wyborne dośrodkowanie w pole karne, gdzie nabiegał Amad Diallo i fantastycznie wykończył akcję. To był 18. strzał MU w tym meczu, natomiast w końcu udało się wyjść na prowadzenie. I choć wydawało się, iż takim wynikiem zakończy się ten mecz, to w 86. minucie wynik z rzutu karnego ustalił Christian Eriksen.
Chelsea wytrzymała presję. Jedyny taki mecz w tym roku w Premier League
Bez wątpienia najciekawiej zapowiadającym się meczem 38. kolejki PL było jednak starcie Nottingham Forest z Chelsea. Pewne było, iż jedna z drużyn nie zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów. To gospodarze lepiej rozpoczęli to spotkanie. Przede wszystkim chcieli zaskoczyć rywali stałymi fragmentami gry, zwłaszcza iż w polu karnym mieli m.in. Chrisa Wooda.
I to on miał najlepszą okazję w pierwszej odsłonie, kiedy w 43. minucie kapitalnie wyprzedził Sancheza, natomiast z "pięciu metrów" minimalnie spudłował. - Widowisko nas nie rozpieszcza, czuć, iż duża stawka jest w grze. Jak dotąd nie zobaczyliśmy choćby celnego strzału - skwitowali komentatorzy Canal+. Portal Opta Joe ujawnił, iż to pierwszy taki mecz w 2025 roku w PL oraz dopiero trzeci w tym sezonie.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy Chelsea wyszła na prowadzenie. I wykorzystała "broń" rywali, czyli stały fragment gry. Zamieszanie w polu karnym, ogromny błąd Neco Williamsa, Pedro Neto zagrał wzdłuż bramki, a do siatki z bliska piłkę wbił Levi Colwill. To trafienie okazało się decydujące. Chelsea wraca zatem do LM, podczas gdy Nottingham zagra "jedynie" w Lidze Konferencji. Nie będzie okazji, by choćby nawiązać do wyników z sezonów 1978/79 oraz 1979/80, kiedy drużyna wygrywała te rozgrywki.
Kolejny znakomity mecz Kiwiora w Arsenalu. "Zmienił się w Leonardo Bonucciego"
Polscy kibice zerkali jeszcze na mecz ostatniego w tabeli Southampton z wiceliderem Arsenalem. Na boisku zabrakło kontuzjowanego Jana Bednarka, natomiast po raz 13. z rzędu w podstawowym składzie drużyny Mikela Artety mogliśmy zobaczyć Jakuba Kiwiora. I to był kolejny znakomity występ.
"Kiwior zmienił się w Leaonardo Bonucciego", "niesamowity obrońca. Ten człowiek nie jest rezerwowym, jest podstawowym zawodnikiem w każdej z najlepszych lig Europy" - można było przeczytać w komentarzach na portalu X. Arsenal wyszedł na prowadzenie przed przerwą po golu Tierneya, natomiast na początku drugiej odsłony wyrównał Stewart. Pod koniec gola strzelił jeszcze Martin Odegaard i takim rezultatem zakończyło się to spotkanie.
Poza Kiwiorem oraz Cashem kolejny mecz w Premier League zanotował Jakub Stolarczyk. Nie uratował drużyny przed porażką z Bournemouth, choć był jednym z najlepszych piłkarzy Leicester. Miał pięć skutecznych interwencji, a portal Sofascore ocenił go na 7,1.
Ponadto w tej kolejce Manchester City pokonał Fulham 2:0, Liverpool mimo osłabienia zremisował z Crystal Palace 1:1, Everton niespodziewanie wygrał z Newcastle 1:0, Wolves podzieliło się punktami z Brentford, natomiast Brighton rozbiło na wyjeździe Tottenham 4:1.
Wyniki 38. kolejki Premier League:
Bournemouth - Leicester 2:0
Fulham - Manchester City 0:2
Ipswich - West Ham 1:3
Liverpool - Crystal Palace 1:1
Manchester United - Aston Villa 2:0
Newcastle - Everton 0:1
Nottingham - Chelsea 0:1
Southampton - Arsenal 1:2
Tottenham - Brighton 1:4
Wolves - Brentford 1:1