Iga Świątek (2. WTA) nie skupia się wyłącznie na tenisie w trakcie sezonu. Polka stara się poruszać trudne tematy w rozmowach z dziennikarzami i próbuje nakłonić WTA do zmiany niektórych decyzji. Świątek mówiła przed wielkoszlemowym US Open, iż tenisistki grają zbyt dużo meczów w sezonie. - Jestem swego rodzaju rzecznikiem, mówiąc, iż nie powinniśmy naciskać, by grać więcej. To nie nasza decyzja. To sprawia, iż tenis staje się dla nas mniej przyjemny - powiedziała Świątek w wywiadzie dla Sky Sports.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"
Czytaj także:
Sabalenka uwielbia te polskie słodycze. "Niestety"
- Uwielbiam grać w tych wszystkich miejscach, ale to staje się wyczerpujące. Nie sądzę, iż tak powinno być, ponieważ zasługujemy na trochę więcej odpoczynku. Ludzie mnie za to znienawidzą, ale to nie skończy się dla nas dobrze - dodawała Świątek. Słowa Igi odbijały się szerokim echem, a na różne tematy dyskutowali nie tylko kibice, ale też eksperci.
Okazuje się, iż na początku kariery Igi jej rodzina nie miała tak dużej pewności, iż Świątek będzie istotną postacią w światowym tenisie i będzie odnosiła ogromne sukcesy.
Tego obawiała się mama Świątek. "To było nieodgadnioną rzeczą"
W 2022 r. Tygodnik "Angora" przeprowadził rozmowę z Dorotą Świątek. Mama Igi ujawniła, czego się obawiała w momencie, gdy jej córka rozwijała się tenisowo. - Przez cały okres rozwoju juniorskiego mojej córki bałam się dwóch rzeczy. Utraty zdrowia, jakiejś poważnej kontuzji, bo wiadomo, iż zdrowie jest największą walutą dla sportowca. Druga rzecz to bałam się struktur ITF i WTA. Bałam się, czy mając świadomość, iż Iga nie ma żadnego handicapu związanego np. z narodowością, czy jej starczy zdrowia i sił, by się po prostu przebić - powiedziała.
Czytaj także:
Świątek czeka na mecz, a tu Krejcikova ogłasza. "Nie mogłam"
- Obawianie się struktur było dla mnie taką nieodgadnioną rzeczą. W momencie, kiedy się cały czas w tym procesie uczestniczy, to nigdy nie wiadomo, co będzie w momencie przejścia na zawodowstwo. My nie wiedzieliśmy, jak to działa. Bałam się, iż cały ten wysiłek finansowy i zdrowie, które Iga poświęca - bo miała przecież poważne kontuzje - to zostanie zniweczone, bo my nie wiedzieliśmy, jak to będzie działać w kluczowym, decydującym momencie - dodała Dorota Świątek.
- Ja się trzymałam jednego - miałam świadomość, iż Iga musi być dobra w tym, co robi. o ile będzie dobra, to żadne struktury jej nie zagrożą - podsumowała mama Igi.
Tak wyglądają relacje Igi Świątek z mamą. "Nagle zniknęła z życia"
W "Polityce" pojawił się obszerny artykuł nt. Świątek, zawierający także wątki z jej życia rodzinnego. Okazuje się, iż kontakt Igi z mamą jest ograniczony. "Gdy Iga była nastolatką, jej rodzice się rozwiedli i mama Dorota nagle zniknęła z życia swoich córek. Podział był prosty: ojciec zajmował się Agatą, a mama wszędzie jeździła z Igą. Powaga, z jaką traktowali treningi córek, wymagała sporych nakładów finansowych i ten ciężar spoczywał głównie na mamie mającej pod Warszawą klinikę stomatologiczną. Po rozwodzie obie córki zostały z ojcem" - czytamy.
- Oglądam większość transmisji z meczów córki. Iga jest już dorosła, niezależna i samodzielna. Nie musi jeździć na turnieje z mamusią. Ma swój team. Zawsze gratuluję córce tytułów, najczęściej drogą mailową - opowiadała Dorota Świątek w rozmowie z portalem WP SportoweFakty w lutym br.