
Mateusz Gamrot po raz kolejny zabrał głos na temat pojedynku z Charlesem Oliveirą. Tym razem jednak nie post z wpisem, a wideo, w których to szerzej odniósł się do tematu.
„Gamer” w swoim 12. pojedynku w UFC stanął w szranki z jedną z największych gwiazd organizacji. Jego rywalem był otóż Charles „Do Bronx” Oliveira, który nie dość, iż jest byłym mistrzem, to ma na swoim koncie wiele fantastycznych rekordów czy pojedynków.
Faworytem w ich konfrontacji był Brazylijczyk, a to za sprawą chociażby faktu, iż miał on za sobą pełen okres przygotowawczy, czego nie można powiedzieć o naszym rodaku. Przypomnijmy, iż Mateusz wskoczył do tego zestawienia na 3 tygodnie wprzód, zastępując kontuzjowanego Rafaela Fizieva.
Co do przebiegu ich batalii to był on dość jednostronny. Dobrze zaczął Polak, który po paru ciosach z obu stron obalił „Do Bronxa”, jednakże wtedy zaczęły się już komplikacje. Charles łapał go raz po raz w jakieś dźwignie, a najdłużej starał się nad sfinalizowaniem omoplaty. Były mistrz KSW zachował jednak trzeźwy umysł, jednakże skutecznie się broniąc – oddał plecy. Jego oponent nie był jednak zbyt bliski poddania, bowiem Mateusz był niezwykle czujny. W drugiej odsłonie po dość wyrównanej walce w stójce to reprezentant Brazylii obalił Mateusza, który początkowo popisał się naprawdę świetną defensywą na wyniesienie. „Bronx” był niezwykle elastyczny w działaniu i po chwili i tak kontrolował Polaka, którego ze swoich ramion już nie wypuścił.
ZOBACZ TAKŻE: Michał Oleksiejczuk już nie zawalczy w tym roku. Sam ogłasza: No chyba że…
Do dziś „Gamer” publikował dwa wpisy na ten temat, dając jasno do zrozumienia, iż jego przygoda trwa dalej, a on sam wróci silniejszy. Dziś dodatkowo nagrał relacje na swoim Instagramie, w których to dziękuje polskim fanom za gigantyczne starcie, a także odniósł się jeszcze do potyczki z byłym mistrzem:
Co do samej walki – czymś niesamowitym było zmierzenie się z Charlesem w klatce przed całą publiką brazylijską i z całą tą otoczką. Nie ma co ukrywać, odbiłem się od niego, ale nie zamierzam chować głowy w piasek. Zamierzam to przekuć w jeszcze większą siłę na przyszłość. Rozwinąć się emocjonalnie.
Na tę chwilę nie wiadomo, kto będzie kolejnym rywalem Mateusza. Powinien być to ktoś z rankingu – najpewniej jakiś Fiziev czy przegrany walki Dariush vs. BSD. Oczywiście wszystko też zależy od tego, kiedy Mateusz będzie chciał wrócić do akcji, jednakże zdążył już zapowiedzieć chwilową przerwę.