Marine Le Pen założyła mu „siatę” Kylianowi Mbappe

2 miesięcy temu

W ostatnich trzech tygodniach Francja żyje dwoma ważnymi wydarzeniami, pierwszym są wybory do parlamentu, a drugim Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które realizowane są w Niemczech. Drużyna francuska dotarła do półfinału, ale zamiast pochwał zbiera wyłącznie krytykę. Dość powiedzieć, iż w pięciu meczach Francuzi strzelili zaledwie 2 bramki, bo trzecia była „samobójem” Austriaków. Do tego Francja zremisowała z najgorszą drużyną mistrzostw i jest nią niestety Polska, która zdobyła tylko jeden punkt i w trzech meczach strzeliła trzy bramki.

Z całą pewnością ze swojej gry nie może też być zadowolona największa gwiazda drużyny francuskiej, Kylian Mbappe. Po pierwsze po starciu z Austriakiem Kevinem Danso Mbappe złamał nos, po drugie jak dotąd strzelił tylko jedną bramkę i z to z rzutu karnego, w meczu z Polską. Przyczyny beznadziejnej, aczkolwiek skutecznej gry Francuzów nie są znane, głowią się nad tym zjawiskiem najwięksi znawcy futbolu, jednak spójnych konkluzji nie widać. Być może w takiej sytuacji należałoby poszukać przyczyn złej formy francuskich piłkarzy, w tym co się we Francji od strony politycznej. Od dawna się mówi, iż piłka nożna jest dyscypliną, po którą politycy sięgają bardzo chętnie, ale w przypadku francuskiej reprezentacji stało się odwrotnie i to piłkarz sięgnął po politykę.

Kapitan reprezentacji Kylian Mbappe pierwszy raz odniósł się do wyborów we Francji 16 czerwca 2024 roku, na konferencji prasowej w Niemczech:

Jesteśmy w kluczowym momencie historii naszego kraju. Myślę, iż nie można być odizolowanym od świata, który nas otacza. Widzimy, iż skrajne ugrupowania są dziś u progu władzy” – powiedział Mbappe i wezwał “wszystkich młodych, by poszli głosować”, bo “Jesteśmy pokoleniem, które może coś zmienić”.

Nikt nie miał wątpliwości kogo Kylian Mbappe miał na myśli, gdy mówił: „skrajne ugrupowania”, chodzi oczywiście o Zjednoczenie Narodowe. Czy Francuzi posłuchali apelu piłkarskiej gwiazdy? Nie do końca, wprawdzie frekwencja była rekordowa, ale w pierwszej turze Zjednoczenie Narodowe otrzymało 33,2 procent głosów i był to najlepszy wynik. Przed drugą turą wyborów kapitan Francuzów ponownie zaapelował:

Myślę, iż bardziej niż kiedykolwiek musimy pójść i zagłosować, to naprawdę pilne, nie możemy zostawić naszego kraju w rękach tych ludzi, to naprawdę pilne – powiedział. – Widzieliśmy wyniki pierwszej tury, to katastrofa. Naprawdę mamy nadzieję, iż to się zmieni i iż wszyscy zmobilizują się, by głosować… i zagłosują na adekwatną stronę

Pierwsza cześć apelu ma szanse powodzenia, ponieważ pierwsze pomiary wskazują na rekordową frekwencję, ale z drugą częścią może być podobnie, jak tydzień temu. I to nie koniec złych informacji dla Kylian Mbappe, bo do jego wypowiedzi w bardzo ostrym tonie odniosła się Marine Le Pen, liderka Zjednoczenia Narodowego:

Francuzi mają dość pouczania i doradzania im, jak powinni głosować. Te wybory są wyborami emancypacyjnymi, w których Francuzi chcą odzyskać kontrolę nad swoim losem i głosować według własnego uznania. Mbappe nie reprezentuje Francuzów ze środowisk migracyjnych, ponieważ takich jak pan Mbappe jest o wiele mniej niż takich, którzy żyją za płacę minimalną i których nie stać na mieszkanie ani ogrzewanie – powiedziała w CNN France.

Dziś Francuzi głosują w drugiej turze wyborów i wszystko wskazuje na to, iż Kylian Mbappe poniesie drugą polityczną porażkę, a Zjednoczenie Narodowe drugi raz wygra wybory, chociaż niekonieczne stworzy nowy rząd. Z kolei we wtorek Kylian Mbappe z drużyną zagra przeciw Hiszpanii, najlepiej ocenianej drużyny na Euro, co może się wiązać z pierwszą i ostatnią porażką piłkarską na Mistrzostwach Europy. Wniosek z tego taki, iż gdy piłkarze zajmują się polityką, do czego naturalnie mają prawo, to ani na boisku, ani przy urnie nie widać efektów. Kylian Mbappe tylko raz trafił do siatki, ale równie bolesne dla niego musi być to, iż Marine Le Pen założyła mu „siatę”.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału