
Zawodnik, którego nie trzeba przedstawiać fanom MMA nad Wisłą, natomiast warto przypomnieć jego dokonania lub też zaznajomić młodszych fanów z jego osobą. Kim jest Marcin Tybura? Oto sylwetka polskiego ciężkiego!
Kim jest Marcin Tybura?
Marcin Tybura to Polak z największą liczbą walk w historii największej organizacji MMA na świecie, a dodatkowo były mistrz M1 oraz w dalszym ciągu jeden z najlepszych zawodników wagi ciężkiej na całym świecie.
Zawodnik wagi ciężkiej trenuje w poznańskim Ankosie, gdzie z pewnością może liczyć na pomoc m.in. innego zawodnika wagi ciężkiej Michała Andryszaka. Dodatkowo pojawia się w warszawskim klubie Aligatores, gdzie dorzuca swoje kilka groszy do rozwoju Iwa Baraniewskiego. Młody Polak za 1,5 tygodnia zawalczy o kontrakt w UFC, a pomoc doświadczonego kolegi może zaprocentować w tej walce.
Marcin Tybura – Wiek, Waga, Wzrost
„Tybur” urodził się 9 listopada 1985 roku w Uniejowie, ma więc 39 lat. Jest zawodnikiem wagi ciężkiej i wypełnia limit z kilkukilogramowym zapasem, ponieważ przy swojej ostatniej walce na wagę wniósł 113,4 kilograma. Marcin ma 191 centymetrów i 198 centymetrów zasięgu ramion.
Zawodnik należy do grupy menadżerskiej MMA Cartel i ma spore zaufanie do swojego menadżera, który podejmuje pierwotnie za niego decyzje w kontekście wyboru przeciwników.
ZOBACZ TAKŻE: UFC Paryż – karta walk z udziałem trzech Polaków. Kto walczy? Gdzie obejrzeć?
Marcin Tybura – Walki
Marcin Tybura to weteran, mający prawie 40 walk w swojej zawodowej karierze MMA. 22 z nich odbyły się pod sztandarem UFC. Rozpoczynał na mniejszych polskich galach w 2011 roku i udało mu się trafić do rosyjskiej organizacji M-1, gdy jego bilans wynosił 6-0.
Już w trzeciej walce dostał szansę walki w finale turnieju wagi ciężkiej. Wygrał z Konstantinem Glukhovem i został zwycięzcą tegoż turnieju. W 2014 roku otrzymał szansę walki o pas wagi ciężkiej z Damianem Grabowskim i poddał swojego rodaka już w pierwszej rundzie. Udało mu się obronić pas dwa razy, w tym raz z Ante Deliją. Warto nadmienić, iż w międzyczasie również przegrał swoją pierwszą walkę, która w stawce nie miała pasa mistrzowskiego.
Po tej walce trafił do UFC z bilansem 13-1. W debiucie przegrał z Timem Johnsonem przez decyzję sędziów. Udało mu się zrehabilitować jeszcze w tym samym roku, wygrywając z Viktorem Pestą. W 2017 roku wygrał dwie walki, w tym jedną z Andrei Arlovskim. Później wpadł w gorszy okres, jeżeli chodzi o swoje występy. Na 5 walk aż 4 przegrał, w tym z Fabricio Werdumem czy Derrickiem Lewisem, czyli bardzo znanymi nazwiskami w UFC.
Od 2020 roku nadeszły natomiast lepsze czasy dla kariery Marcina. Rozpoczął od wiktorii z Sergeiem Spivaciem w lutym i w tym roku wygrał jeszcze aż 3 walki. Za wygraną z Gregiem Hardym otrzymał choćby bonus za występ wieczoru.
W 2021 roku dołożył jeszcze zwycięstwo nad Waltem Harrisem w bardzo dobrym stylu i otrzymał szansę dużej walki po świetnej serii zwycięstw. Jego oponentem został Alexander Volkov, zawodnik z czołówki. Do pojedynku doszło na gali UFC 267 w Abu Dhabi, gdzie walką wieczoru była walka Jana Błachowicza z Gloverem Teixeirą. Po 3 rundach to Rosjanin okazał się lepszy.
Marcin następne dwa pojedynki wygrał. To zaprocentowało w postaci walki wieczoru z Tomem Aspinallem w Anglii. Obecny mistrz wagi ciężkiej powracał po kontuzji, ale nie przeszkodziło mu to w pokonaniu Polaka. Już po nieco ponad minucie walka została przerwana przez sędziego, po tym jak „Tybur” był okładany na ziemi przez Toma.
Polski ciężki powrócił w 2024 roku. Po szalonej batalii z Taiem Tuivasą wygrał przez poddanie. Była to walka wieczoru wydarzenia w UFC Apex. Dodatkowo nagrodzona bonusem za występ wieczoru. Z pewnością pojedynek ten spodobał się władzom UFC, co zostało wynagrodzone kolejnym starciem Polaka z wyżej notowanym przeciwnikiem.
Po tej walce doszło do rewanżu z Sergeiem Spivaciem w kolejnej walce wieczoru w UFC Apex. Marcin dał się wciągnąć i poddać przez balachę Mołdawianinowi. Dwa miesiące później wszedł do walki z Brazylijczykiem, Jhonatą Dinizem podczas UFC 309. Polak brutalnie obijał oponenta z góry i po drugiej rundzie doktor przerwał walkę z powodu obrażeń zawodnika z Ameryki Południowej.
Ostatnia walka to starcie w Londynie z Mickiem Parkinem. Na terenie gospodarza pokonał Anglika i uciszył publiczność na Wyspach. Dodatkowo zabrał „0” z rekordu swojego przeciwnika i wygrał drugą walkę z rzędu.
Przed Marcinem batalia na szlagierowo zapowiadającej się gali UFC w Paryżu. Zobaczymy aż trzech reprezentantów Polski, bo oprócz Tybury swoje starcia stoczą Robert Bryczek i Robert Ruchała. „Tybur” stanie do rewanżu z Ante Deliją po 10 lat od ich pierwszej potyczki w M-1.
Delikatnym bukmacherskim faworytem tegoż pojedynku jest Chorwat. Kurs na jego zwycięstwo wynosi 1.75, natomiast na Polaka 2.04. Walka ta może dać Polakowi przepustkę do walki z wyżej notowanymi rywalami.