Marcin Bułka przyznał szczerze, ile zarobi w Arabii Saudyjskiej. Szczęka opada

2 godzin temu
- Przebitkę mam większą niż 12 razy - ujawnił ws. swoich zarobków w Arabii Saudyjskiej Marcin Bułka. W rozmowie na kanale "Foot Truck" opowiedział o kulisach głośnego transferu do Neom SC. Na polskiego bramkarza spadła za to ogromna krytyka. Ba, Jan Urban nie powołał go choćby do reprezentacji Polski. Teraz piłkarz przyznał wprost, czemu zdecydował się na taki krok.
Marcin Bułka latem odszedł z OGC Nice i postanowił kontynuować swoją karierę w Arabii Saudyjskiej. Związał się z tamtejszym beniaminkiem Neom SC. Wybór spotkał się w Polsce z licznymi głosami krytyki. Zdaniem wielu bramkarz zrobił - kolokwialnie mówiąc - skok na kasę, zamiast myśleć o aspektach sportowych. A jak to wyglądało z perspektywy samego zawodnika?

REKLAMA







Zobacz wideo Sebastian Staszewski, autor książki „Lewandowski. Prawdziwy": Robert oglądał wywiad o książce u Rymanowskiego. Pozwu nie mam



Tyle zarabia Marcin Bułka. "48 razy więcej"
Reprezentant Polski opowiedział o tym w wywiadzie dla "Foot Tracka". - Ja miałem świadomość, iż to dla kibiców nie będzie strzał w dziesiątkę, iż spadnie na mnie krytyka, iż nie poszedłem do Premier League. To jest jasne. Ale nie chce mi się tłumaczyć ludziom, iż to są jakieś peryferia futbolu czy jakaś piłka rozrywkowa, no bo nie jest - stwierdził. Zapewniał też, iż przez cały czas ma szansę wrócić do grania na poziomie pięciu czołowych lig europejskich.


Oczywiście nie ukrywał, iż do transferu przekonały go przede wszystkim ogromne pieniądze, jakie mu zaoferowano. Ile wobec tego zarabia? - Przebitkę mam większą niż 12 razy w porównaniu z kontraktem w Nicei. A nie mówię, iż tam miałem mało... Kontrakt na cztery lata, czyli mam 48 razy więcej - wyznał. Nie ujawnił jednak konkretnej kwoty. Latem media rozpisywały się, iż chodzi o 10 mln euro rocznie.
Marcin Bułka mógł grać w Milanie. To dlatego wybrał Arabię
Mimo tak gigantycznej kwoty Bułka - jak sam przyznał - początkowo myślał, iż do Arabii nie wyjedzie. - Gdyby były jakieś inne oferty, to bym je rozważył. To nie było tak, iż dzwoniłem do agenta czy rodziny i mówiłem: "Tam, gdzie mi najwięcej zapłacą, to tam idę". Był temat Sunderlandu, były rozmowy z Milanem, Galatasaray... - wyliczał.


Wśród tych opcji najbardziej kusząco wyglądała ta z Milanu. Dlaczego zatem Bułka nie zdecydował się na nią? - To było tak: Maignan odejdzie, ty przyjdziesz. Ale też w drugą stronę nie przyjdziesz, jeżeli Maignan nie odejdzie. A ty nie możesz czekać, jak oni (przedstawiciele z Arabii Saudyjskiej - red.) stoją i mówią: "Marcin, jesteś naszym wyborem numer 1. Za trzy dni dziesięciu jest gotowych tu przyjść za połowę". Tak było. W piłce to, co dzisiaj jest pewne, jutro już nie jest - wyjaśnił.



Ostatecznie polski bramkarz był zadowolony ze swojej decyzji tym bardziej, iż Mike Maignan pozostał w AC Milanie, więc do transferu i tak by nie doszło. Bułka przeszedł więc do Neom SC, ale jak na razie rozegrał tam tylko jeden mecz. w tej chwili pauzuje z powodu zerwania więzadła krzyżowego w kolanie.
Idź do oryginalnego materiału