Marcin Bułka naprawdę to powiedział. Porównał się z Lewandowskim

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl (x2)


Marcin Bułka już we wtorek 15 października zagra przeciwko Chorwacji na Narodowym. Nasz reprezentant w swej karierze długo był rezerwowym, ale gdy dostał szansę w Nicei, wykorzystał ją idealnie i był, zdaniem wielu, najlepszy w Ligue 1. A jednak to nie on został ogłoszony bramkarzem sezonu w minionych rozgrywkach. Bułka wypowiedział się o tym dla "Przeglądu Sportowego" i porównał przy okazji do... Roberta Lewandowskiego.
Bułka na szansę w dorosłej piłce musiał naprawdę sporo poczekać. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż mówimy o bramkarzu, a ci nierzadko szybciej wchodzą do gry niż gracze z pola. Przed transferem do Nicei Polak miał rozegranych zaledwie 15 spotkań w seniorskiej piłce, mimo iż był już wtedy 22-latkiem. Z kolei większość z nich (9) to był drugi poziom rozgrywkowy we Francji i zespół LB Chateauroux.

REKLAMA







Zobacz wideo Probierz i Zieliński reagują na debiut Oyedele w reprezentacji Polski



Nicea dała mu szansę. A jak się odwdzięczył, to nie było czego zbierać
W Nicei też musiał wykazać się cierpliwością, bo wpierw był dublerem Waltera Beniteza, a potem Kaspera Schmeichela. Jednak w okresie 2023/24 wreszcie wygryzł Duńczyka i gwałtownie potwierdził, iż jego klub mógł mu wcześniej zaufać. Nicea skończyła sezon na dającym grę w Lidze Europy piątym miejscu, a jej defensywa była najlepsza w lidze. Bułka wpuścił tylko 29 goli w 34 meczach, notując przy okazji aż 17 czystych kont. Wielokrotnie popisywał się też kapitalnymi interwencjami, a błysnął zwłaszcza w wygranym 1:0 meczu z AS Monaco, gdy obronił dwa rzuty karne.


Donnarumma okradł Bułkę? Nie pierwszy raz, gdy Francuzi zrobili Polaka w jajo
Mimo tego to nie on został wybrany najlepszym bramkarzem ligi w głosowaniu piłkarzy wszystkich klubów Ligue 1. Statuetka powędrowała na konto Gianluigiego Donnarummy z Paris-Saint Germain, co sporo osób uznało wręcz za skandal. Teraz w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego Onet" Bułka odniósł się do wyników głosowania. Wcale nie był zaskoczony wygraną Włocha, bo ma świadomość, jak to działa.


- Głosy oddawali piłkarze z całej ligi. Podchodził pracownik klubu i trzeba było zagłosować. A wiadomo, iż jak ktoś kogoś nie zna, to zagłosuje na kogoś bardziej medialnego. Na przykład takie Brest biło się o udział w Lidze Mistrzów, ale skład miało na walkę o utrzymanie. No to siup, głos na kogoś z PSG. Mieliśmy najmniej straconych bramek, a żaden z obrońców Nicei nie dostał choćby nominacji. O czymś to świadczy. Zamiast tego nominowani zostali m.in. piłkarze PSG - ocenił Bułka.
Golkiper naszej kadry porównał się też pod pewnym kątem do... Roberta Lewandowskiego. - Trudno o lepszą motywację niż zostanie najlepszym bramkarzem rozgrywek. To jednak nie był mój cel. Chodziło po prostu o to, żeby zagrać supersezon. I to zrobiłem. A iż nie dostałem statuetki? Robert Lewandowski też nie dostał Złotej Piłki, a moim zdaniem powinien mieć przynajmniej jedną - powiedział bramkarz, nawiązując rzecz jasna do tego, iż zdaniem wielu kapitan reprezentacji Polski powinien był dostać Złotą Piłkę w roku 2021 zamiast Leo Messiego. Natomiast w 2020 roku otrzymałby ją na pewno, gdyby "France Football" nie zrezygnowało kontrowersyjnie z plebiscytu z powodu pandemii Covid-19.
Idź do oryginalnego materiału