Kamil Majchrzak jeszcze w środę był w Sztokholmie, gdzie próbował swoich sił w halowym turnieju rangi ATP 250. Niestety w II rundzie po zaciętej rywalizacji przegrał z Sebastianem Kordą 4:6, 6:4, 5:7. 29-latek nie miał jednak zbyt wiele czasu, by rozpamiętywać porażkę, bo już w sobotę pojawił się w Bazylei. A tam zmierzył się w kwalifikacjach z Hiszpanem Pedro Martinezem.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dech mi zaparło". Szpilka przyznał jak ciężka była filmowa scena
Trudny mecz Majchrzaka w kwalifikacjach
Najwyżej notowanemu w tej chwili polskiemu tenisiście nie było jednak łatwo. Jego rywal grał bardzo ryzykowanie, zwłaszcza serwisem. Z jednej strony częściej punktował przy pierwszym podaniu. Z drugiej zaś w całym pierwszym secie popełnił aż 6 podwójnych błędów (Majchrzak nie miał żadnego). Częściej zdarzały mu się też niewymuszone błędy własne. Mimo to spotkanie długo było bardzo wyrównane.
Początkowo panowie grali punkt za punkt. Jako pierwszy przełamał Polak i wyszedł na 4:2. Niestety nie utrzymał przewagi i po chwili sam został przełamany. W kluczowym momencie udowodnił jednak swoją wyższość. Przy wyniku 5:4 dwa razy nie pozwolił Martinezowi doprowadzić do remisu, po czym sam wywalczył piłę setową. Za pierwszym razem nie udało mu się jej wykorzystać. Za drugim już tak i po 55 minutach zakończył pierwszą partię wygraną 6:4.
Majchrzak blisko awansu do turnieju w Bazylei. Został mu jeden mecz
W drugim secie długo wydawało się, iż będzie łatwiej. Majchrzak dysponował znakomitym serwisem i pewnie wygrywał gemy przy swoim podaniu. Przy stanie 2:1 po raz trzeci w całym spotkaniu przełamał, a chwilę później podwyższył na 4:1. Wtedy coś się zacięło. Majchrzak przegrał gema przy podaniu rywala, po czym nie był w stanie zamknąć kolejnego przy własnym. Choć miał na to aż trzy okazje, ostatecznie z żadnej nie skorzystał. Rywalowi wystarczył zaś jeden breakpoint. Na szczęście Polak nie dał za wygraną. Panowie od tamtego momentu zaczęli konsekwentnie się nawzajem przełamywać, a to premiowało Majchrzaka. Ostatecznie wykorzystał już pierwszą piłkę meczową i po 110 minutach zwyciężył 6:4, 6:4.
Aby Kamil Majchrzak zakwalifikował się do turnieju w Bazylei, musi pokonać jeszcze jednego rywala. Będzie nim reprezentant Francji Valentin Royer. 24-latek, który w światowym rankingu plasuje się pięć pozycji wyżej od Polaka (na 70. miejscu), w sobotę pokonał Szwajcara Marca-Andreę Huesslera 7:6 (5), 6:1. Zmagania w głównej drabince potrwają od 20 do 26 października.