Cztery lata temu Marcin Krukowski leciał do Tokio niecałe dwa miesiące po pobiciu rekordu Polski, był wtedy jednym z kandydatów do medalu. I w eliminacjach przegrał z presją. Wtedy też po raz ostatni rzucał ponad 83 metry. I po trzech słabszych sezonach, w których wielokrotnego mistrza Polski w rzucie oszczepem prześladowały też kontuzje, kapitalnie zaczął rok 2025. W zawodach w Warszawie posłał oszczep na 84.39 m - to drugi wynik w Europie i szósty na świecie. I drugi w karierze taki początek sezonu starszego z braci Krukowskich.