Łzy, a później uśmiech Igi Świątek. I słusznie, to powtórka najlepszego sezonu

3 godzin temu
Gdy po przegranym meczu deblowym w starciu z Włoszkami Iga Świątek usiadła na ławce, wyglądała tak, jak po swoich najdotkliwszych porażkach w karierze. Momentalnie otoczyły ją koleżanki z drużyny, przytuliła Maja Chwalińska i podkowa na ustach zamieniła się w delikatny uśmiech. Ten wynik oznaczał, iż 23-letnia zawodniczka z Raszyna nie zagra już w środę, rywalką finale BJK Cup byłaby prawdopodobnie Katie Boulter. Kończy sezon z bilansem 64 singlowych zwycięstw i zaledwie 9 porażek. I wyrównanym rekordem kariery.
Idź do oryginalnego materiału