Lutowe ruchy transferowe

kkslech.com 3 godzin temu

Lech Poznań ma jeszcze 19 dni na zakontraktowanie brakującego, drugiego napastnika, który wiosną rywalizowałby o miejsce w wyjściowym składzie z królem Mikaelem Ishakiem będąc głównie jego zmiennikiem. Dawniej w lutym nie było zbyt wielu ruchów transferowych.

W poprzednich latach w lutym Lech Poznań najczęściej sprowadzał piłkarzy do rywalizacji lub wykorzystywał tzw. „okazje na rynku” mające uzupełnić kadrę. W przeszłości były lutowe transfery, które wypaliły, a zawodnicy ściągnięci w tym miesiącu okazywali się wzmocnieniami prowadzącymi Lecha Poznań choćby do tytułu Mistrza Polski. Kolejorz za kadencji obecnego zarządu sprowadził w lutym tylko 8 zawodników (ostatniego piłkarza 4 lata temu).

Udanym lutowym transferem był Dani Ramirez kupiony z ŁKS-u Łódź dnia 6 lutego 2020 roku za kwotę około 400 tysięcy euro. Ofensywny pomocnik nie przybyłby na Bułgarską, gdyby nie wcześniejsza sprzedaż Darko Jevticia do Rosji, któremu niedługo kończyła się umowa, zatem była jeszcze okazja coś na nim zarobić. Wspomniany Ramirez to jeden z najdroższych zimowych transferów klubu w ostatnich latach, to także piłkarz sprowadzony w lutym, który wypalił. Ten zawodnik był swego czasu ulubieńcem kibiców, miał spory wpływ na wywalczenie wicemistrzostwa Polski 2020 oraz awansu do Ligi Europy 2020. Błyszczał też w Pucharze Polski 2021/2022, z Bułgarskiej odszedł jako Mistrz Polski, odszedł jako piłkarz, który zawsze dawał jakość i dobrze kojarzy się kibicom.

Radość Daniego Ramireza

Spośród grona 8 lutowych ruchów wypalił jeszcze Łukasz Teodorczyk zakontraktowany pierwotnie w styczniu 2013 roku. „Teo” miał przyjść do nas formalnie 1 lipca 2013 roku, ostatecznie przybył w lutym odpalając na dobre w okresie 2013/2014, w którym kilka zabrakło mu do korony króla strzelców Ekstraklasy. Przyjście Łukasza Teodorczyka do Lecha Poznań pomogło temu zawodnikowi zrobić karierę za granicą, po odejściu „Teo” czasem choćby odwiedzał Bułgarską, klub planować jeszcze kiedyś ściągnąć go do naszej drużyny, ale napastnik już ponad 2 lata temu zakończył sportową karierę.

Spośród lutowych transferów przed 5 laty sprawdził się jeszcze wypożyczony Bohdan Butko. Ukrainiec trafił na Bułgarską w poniedziałek, 17 lutego 2020 roku. Prawy obrońca Szachtara Donieck już kilkanaście dni wcześniej miał zostać wypożyczony do Kolejorza, ale miał problemy zdrowotne. Ostatecznie po wysypaniu się wszystkich pomysłów na piłkarzy, którzy mogliby przez pół roku zastąpić Alana Czerwińskiego, władze postanowiły wrócić do planu ściągnięcia Butko, o którego zaczął pytać Górnik Zabrze. Plan Lecha Poznań wypalił. Wiosną 2020 roku prawy obrońca grał solidnie notując 12 występów, przysłużył się w wywalczeniu wicemistrzostwa Polski, był alternatywą na prawą flankę defensywy, gwałtownie doszedł do dobrej formy wykazując się dużym doświadczeniem.

Bohdan Butko

Gorszymi ruchami było już ściągnięcie trzech innych ofensywnych piłkarzy. Aron Johannsson przybył do nas 12 lutego 2021 roku z tzw. „wolnego transferu” mając uzupełnić atak Kolejorza. Wcześniej do Izraela wrócił Muhammad Awwad, więc klub musiał poszukać kogoś na ławkę rezerwowych. Finalnie padło na Johannssona, który po wygaśnięciu umowy z Hammarby szukał lepszej drużyny m.in. w USA. Zawodnik nie znalazł nowego zespołu, w którym mógłby grać na odpowiednim poziomie, po Johannssona zgłosił się Kolejorz biorąc go na rok z opcją przedłużenia. Doświadczony napastnik grał u nas do sierpnia 2021, gdy w rezerwach doznał urazu ręki a jego kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. Aron Johannsson nie był zły, po przyjściu Macieja Skorży ten profil napastnika po prostu nie pasował trenerowi, dlatego reprezentant USA nie miał szans na regularną grę. Wcześniej wiosną 2021 strzelił po golu w zwycięskich meczach z Wartą Poznań oraz ze Śląskiem Wrocław przy Bułgarskiej będąc ostatnim dotąd lutowym ruchem naszego klubu.

Przed 7 laty na pół roku z FK Krupa na Vrbasu wypożyczono rosłego, lewonożnego napastnika z Bośni. Elvir Koljić jeszcze w lutym 2018 doznał kontuzji i za wiele nie pomógł drużynie Lecha Poznań, która na finiszu przegrała walkę o tytuł Mistrza Polski. Koljić spędził w Polsce pół roku, latem FK Krupa chciała go sprzedać a nie znowu wypożyczyć, dlatego rosły snajper już tutaj nie wrócił udając się do ligi rumuńskiej. Kilka lat wcześniej przed wspomnianą dwójką na Bułgarską przybył inny ofensywny gracz Dariusz Formella. Nastoletni wówczas boczny pomocnik miał przyjść do Lecha Poznań z Arki Gdynia dopiero po zakończeniu sezonu 2012/2013, jednak po podpisaniu umowy ważnej od lipca ostatecznie morski klub wcześniej puścił ofensywnego piłkarza do stolicy Wielkopolski.

Elvir Koljić

Wiosną 2013 roku Dariusz Formella nie zadebiutował w pierwszym zespole grając tylko w Młodej Ekstraklasie. 18-letni wówczas pomocnik w jednym z pojedynków strzelił Wiśle Kraków aż 4 gole notując hat-tricka w ciągu raptem 8 minut. W Kolejorzu nigdy nie zaistniał, ale miał swoje chwile chwały strzelając m.in. gole przy Łazienkowskiej (w lidze i w Superpucharze Polski), zdobył też choćby zwycięską bramkę w ostatnim spotkaniu w 2014 roku, w którym Lech Poznań pokonał u siebie Lechię Gdańsk.

Oprócz wyżej wymienionej szóstki mającej w Lechu Poznań swoje momenty czy Elvira Koljicia, który mógł bardziej istnieć były jeszcze 2 lutowe ruchy zaniżające poziom. We wtorek, 21 lutego 2017 roku na pół roku wzięto doświadczonego stopera z Chorwacji o nazwisku Elvis Kokalović. Ten gracz był dobrze znany Nenadowi Bjelicy, który wiosną 8 lat temu chciał zaostrzyć rywalizację na pozycji środkowego obrońcy. Zawodnik krótko przed trafieniem na Bułgarską rozwiązał swoją umowę w Turcji i niemal zaraz po rozpoczęciu treningów z Lechem Poznań nabawił się poważnej kontuzji kolana. Przez ten uraz Kokalović nigdy nie zadebiutował w niebiesko-białych barwach odchodząc po niespełna pół roku.

Elvir Koljić

Wcześniejszy lutowy transfer miał miejsce za kadencji Macieja Skorży w 2015 roku. W nietypowym terminie, bo w sobotę, 7 lutego temu półroczną umowę z Lechem Poznań podpisał były młodzieżowy reprezentant Belgii, a później reprezentant Kamerunu, Arnaud Sutchuin-Djoum. Wówczas Kolejorz wykorzystał nadarzającą się okazję sięgając po defensywnego pomocnika, który kilkanaście dni wcześniej rozwiązał swój kontrakt w Turcji. Arnaud Sutchuin-Djoum rozegrał w lidze holenderskiej ponad 100 spotkań, miał dobre cv, dlatego Lech Poznań w ramach uzupełnienia kadry pokusił się o jego zatrudnienie na pół roku. Piłkarz nie przepracował okresu przygotowawczego, nie zaaklimatyzował się w drużynie, rozegrał przy Bułgarskiej tylko 5 spotkań, w tym 3 ligowe. W Belgii już po odejściu obsmarował nasz klub nazywając to, co działo się w Lechu istnym „domem wariatów”, a euforia z tytułu zdobytego 7 czerwca 2015 według Djouma nie była normalna.



Dobre lutowe transfery:

Dani Ramirez (ŁKS Łódź)
Bohdan Butko (Szachtar Donieck – wypożyczenie)
Łukasz Teodorczyk (Polonia Warszawa)

Średnie lutowe transfery:

Aron Johannsson (wolny transfer)
Dariusz Formella (Arka Gdynia)

Słabe lutowe transfery:

Elvir Koljić (FK Krupa na Vrbasu – wypożyczenie)
Elvis Kokalović (wolny transfer)
Arnaud Sutchuin-Djoum (wolny transfer)

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału