LM: koniec rozgrywek dla polskich klubów

2 tygodni temu

To nie była udana środa dla polskich drużyn w Lidze Mistrzów. Zarówno Industria Kielce, jak i ORLEN Wisła Płock, pożegnały się z rozgrywkami na etapie 1/8 finału, ulegając w dwumeczach odpowiednio niemieckiemu Fuechse Berlin oraz francuskiego HBC Nantes.

Fuechse Berlin – Industria Kielce 37:37 (21:24)
Dwumecz: 70:64

Industria Kielce: Wałach, Cordalija – Sićko 8, Kounkoud 6, Nahi 5, A. Dujshebaev 4, D. Dujshebaev 4, Maqueda 3, Kaddah 3, Monar 2, Olejniczak 1, Karalek 1, Karacić, Surgiel, Gębala, Rogulski.

Jako pierwsi w środę wybiegli na parkiet wicemistrzowie Polski z Kielc. Industria Kielce stała przed bardzo trudnym zadaniem: podczas wyjazdowego meczu z aktualnymi liderami tabeli niemieckiej Bundesligi Fuechse Berlin kielczanie musieli odrobić sześć bramek straty z ubiegłotygodniowego domowego starcia (27:33).

Mimo niekorzystnej sytuacji, Industria Kielce przystąpiła do meczu z wielkim zapałem i w trakcie pierwszej połowy zdominowała spotkanie, w pewnym momencie osiągając choćby przewagę czterech bramek (24:20). Świetnie grał Szymon Sićko, dzięki czemu nadzieje na awans odżyły. Niestety, po przerwie gospodarze znacząco podnieśli swój poziom gry, nie do zatrzymania był Mathias Gidsel (12 bramek), efektem czego Niemcy doprowadzili do ostatecznego remisu (37:37), który zapewnił im awans do ćwierćfinału.

HBC Nantes – ORLEN Wisła Płock 29:24 (17:8)
Dwumecz: 54:52

ORLEN Wisła Płock: Hallgrimsson, Alilović – Daszek 3, Piroch 5, Janc 1, Serdio, Susnja 3, Fazekas 2, Krajewski, Terzić, Dawydzik, Mihić, Szita 4, Michałowicz 6, Żytnikow.

W zdecydowanie lepszej sytuacji do rewanżu z francuskim HBC Nantes przystępowali Nafciarze. Mistrzowie Polski przed tygodniem rozegrali we własnej hali bardzo dobre spotkanie i pokonali rywali wynikiem 28:25.

Niestety, środowe spotkanie we Francji od początku nie układało się po myśli Wiślaków. Nie minęło choćby dziesięć minut, a HBC Nantes prowadziło już 6:1! Im dalej w mecz, tym dominacja gospodarzy rosła. Do przerwy Francuzi prowadzili 17:8, w trakcie drugiej partii było choćby 21:10, a finalnie gospodarze zwyciężyli 29:24, osiągając tym samym promocję do kolejnej rundy.

Idź do oryginalnego materiału