Mistrzostwo Hiszpanii, Superpuchar Hiszpanii i Puchar Króla. Na Barcelonę we wszelkiego rodzaju krajowych rozgrywkach absolutnie nie było mocnych. Owszem, zdarzały się kryzysy, jak choćby w listopadzie i grudniu, gdzie Katalończycy przyprawili się o siedmiopunktową stratę w tabeli do lidera. Jednak w 2025 roku stali się prawdziwym demonem. Demonem, który ligowe starcie przegrał dopiero kilka dni temu w przedostatniej kolejce La Liga z Villarealem (2:3), gdy już byli pewni mistrzostwa.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski buduje imponującą posiadłość! To tu może zamieszkać po karierze
Lewandowski "przeterminowany"? Ten sezon świadczy o czymś zupełnie innym
Tych sukcesów nie byłoby bez Roberta Lewandowskiego. Dla Polaka końcówka sezonu była trudna. Nieco słabsza forma, a przede wszystkim kontuzja w kluczowym momencie sprawiły, iż nasz reprezentant najprawdopodobniej przegra walkę o koronę króla strzelców z Kylianem Mbappe (przed ostatnią kolejką ma trzy gole straty). Jednak trzeba wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Po poprzednim sezonie wydawało się, iż to już koniec jego gry na najwyższym poziomie. Że wiek i jego w końcu dopadł. Tymczasem on w samej La Liga strzelił 25 goli, a we wszystkich rozgrywkach aż 40.
Barcelona zasypana trofeami, a Lewandowki złotem. Duże bonusy dla Polaka
Polak bardzo mocno zapracował na sukcesy Barcelony, a co za tym idzie na solidną premię dla siebie. Kataloński dziennik "Sport" już w marcu informował, iż Lewandowski ma w kontrakcie klauzule dotyczące bonusów finansowych z tytułu konkretnych sukcesów całej drużyny. I tak oto za zwycięstwo w La Liga nasz napastnik miał gwarantowane 600 000 euro. Dzięki zdobyciu także Pucharu Króla, bonus wzrósł łącznie do 800 000 euro, czyli w przeliczeniu na złotówki ok. 3,4 mln złotych.
Mogło być natomiast ponad dwukrotnie lepiej. Premia dla Polaka kolosalnie wzrastała w przypadku zdobycia przez Barcelonę potrójnej korony, czyli wygrania Ligi Mistrzów. Ta sztuka się nie powiodła, Katalończycy odpadli po szalonym dwumeczu w półfinale z Interem Mediolan (3:3, 3:4 p.d.). Gdyby weszli do finału i go wygrali, Lewandowski mógłby liczyć na aż 2 mln euro (ok. 8,48 mln złotych).