jeżeli ktoś liczył, iż Barcelona w sobotni wieczór przejedzie się po Leganes, jak kilka dni wcześniej w Lidze Mistrzów po Borussii Dortmund (4:0), to była to spora pomyłka. "Ogórki" pokazały, iż w tym sezonie utrudniać życie ścisłej czołówce potrafią jak mało kto. Nie bez przyczyny wygrali pierwszy mecz z Barceloną i to na jej stadionie (1:0) oraz pokonali u siebie Atletico Madryt (1:0).
REKLAMA
Zobacz wideo Wspominamy Leo Beenhakkera. Żelazny: On był z zupełnie innego świata. Dał nam wiatru w skrzydła
Barcelona jak muchy w smole. Mimo to wyrwali zwycięstwo
Katalończycy byli zaprzeczeniem wszystkiego, czym w tym sezonie normalnie imponują. Nie mieli zbytnio pomysłu na sforsowanie defensywy przedostatniej drużyny w lidze, a choćby gdy mieli, to byli zbyt niedokładni, by go odpowiednio zrealizować. Widowisko dla koneserów, jak to się mówi o takich spotkaniach. Mimo to Barcelona wygrała, a gola choćby nie musiała strzelać sama, bo wyręczył ją obrońca rywali Jorge Saenz, który w 48. minucie uprzedził Roberta Lewandowskiego i wpakował piłkę do własnej bramki.
Sam Polak nie zdobył swojego gola nr 100 w koszulce Barcelony. Nie miał choćby ku temu zbyt wielu okazji, wśród ogólnej szarzyzny gry Katalończyków, Lewandowski nie okazał się kolorowym ptakiem, wyróżniającym się na tle kolegów. Zdecydowanie bardziej wpasował się w owe tło i zszedł z boiska w 67. minucie. To, iż był blisko strzelca samobója, kilka zmienia. Nie można bowiem powiedzieć, iż strzelił tę bramkę presją mentalną wywartą na obrońcy.
Lewandowski bez gola nr 100, ale za to na okładce
Mimo to, to właśnie Lewandowski trafił na okładkę katalońskiego dziennika "Sport", który w tytule jasno napisał "Tak się wygrywa La Liga!". Dali tym samym jasno do zrozumienia, iż zespół walczący o mistrzostwo musi umieć przepychać mecze, choćby tak paskudne jak ten. - Barcelona zwyciężyła w starciu z bardzo niewygodnym rywalem i zgarnęła złote trzy punkty. Nie bez przyczyny po meczu świętowali wygraną, jak decydujący krok w kierunku tytułu - czytamy na okładce "Sport".
W podobnym tonie wypowiedział się dziennik "AS", tylko z perspektywy Realu Madryt. "Do ostatniej piłki" - taki tytuł pojawił się na okładce madryckiego dziennika, na tle Carlo Ancelottiego. - Ancelotti zapewnia, iż Real wyczerpie wszystkie możliwości, aby wygrać LaLigę i dokonać remontady w starciu z Arsenalem - pisze "AS". Zespół ze stolicy gra w niedzielę 13 kwietnia o 16:15 na wyjeździe z Deportivo Alaves.