Robert Lewandowski bardzo dobrze rozpoczął sezon w FC Barcelonie. Po ośmiu kolejkach La Liga był liderem klasyfikacji strzelców, a dorobek chciał poprawić w niedzielnym starciu z Deportivo Alaves. To, czego dokonał, przyprawia o zawrót głowy.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria
Robert Lewandowski jest niewiarygodny. Wyrównał rekord na starcie sezonu w FC Barcelonie
Napastnik rozpoczął strzelanie już w siódmej minucie, gdy wykorzystał dośrodkowanie Raphinhi z rzutu wolnego. Kwadrans później znów wykorzystał dogranie Brazylijczyka i z bliska trafił do siatki. Natomiast w 32. minucie otrzymał podanie od Erica Garcii i płaskim strzałem zdobył trzecią bramkę.
W ten sposób Lewandowski strzelił gole numer dziesięć, jedenaście oraz dwanaście w tym sezonie (10 w lidze + 2 w Lidze Mistrzów). Polak wyrównał swoje osiągnięcie sprzed dwóch lat, gdy po 11 meczach dla FC Barcelony (we wszystkich rozgrywkach) także miał na koncie 12 trafień.
Co więcej, 36-latek znacząco poprawił się w stosunku do poprzedniego sezonu, gdy po 11 spotkaniach miał "tylko" sześć bramek. To pokazuje, iż wrócił do wysokiej formy i dalej może brylować na najwyższym poziomie.
Robert Lewandowski znów gra (niemal) jak za najlepszych lat
Reprezentant Polski nawiązał do swoich osiągnięć z trzech ostatnich sezonów w Bayernie Monachium. Hiszpański statystyk Mr Chip przypomniał, iż wówczas po 11 grach napastnik miał 15 (2019/20), 13 (2020/21) i 15 trafień (2021/22). Był to jego zdecydowanie najlepszy czas w karierze.
W drugiej połowie Robert Lewandowski bramki już nie zdobył, więc nie udało mu się wyrównać statystyk z najowocniejszego okresu w Monachium. Mimo to i tak może być zadowolony, gdyż FC Barcelona wygrała 3:0, a on sam z 10 trafieniami w lidze hiszpańskiej umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców.