Robert Lewandowski może mieć powody do obaw. W czwartek trener Hansi Flick postanowił dać mu wolne i całe spotkanie przeciwko Valencii przesiedział na ławce rezerwowych. Pod jego nieobecność FC Barcelona spisała się rewelacyjnie. Rozgromiła rywala aż 5:0 i awansowała do półfinału Pucharu Króla. Najbardziej błyszczał zaś bezpośredni konkurent Polaka do miejsca w składzie - Ferran Torres. Już w pierwszej połowie zdobył trzy bramki, rzucając wyzwanie naszemu napastnikowi.
REKLAMA
Zobacz wideo Co z tym Superpucharem Polski? "Robimy z siebie kretynów. Nikt tego nie szanuje"
Dziennikarz naciska na Flicka. Lewandowski nie będzie zadowolony
"Ferran Torres przedstawia kandydaturę" - tak po fantastycznym meczu w jego wykonaniu pisało "Mundo Deportivo". Dziennik mocno komplementował hiszpańskiego gracza, przywołał jego statystyki i zasugerował, iż mógłby dostawać więcej szans. Bardziej dosadny był jednak publicysta dziennika "Sport" Carles Sans.
Jak zauważył, Hansi Flick dotychczas potrafił docenić dobre występy zmienników. - Wygląda na to, iż Niemiec nagradza wysiłek swoich graczy na podstawie wyników na boisku, niezależnie od ich pozycji. Wydaje się, iż jeżeli nagle Eric rozegra dobry mecz, to Eric wyjdzie od początku także w kolejnym. jeżeli de Jong w końcu zrozumie, czego się od niego oczekuje, to zajmie miejsce pokrzywdzonego Casado - wyliczał.
Lewandowski wyląduje na ławce? Przywołali casus bramkarzy. "Nie zastosował"
Ten tok rozumowania nazwał już w tytule "logiką Flicka". Obawia się jednak, iż w przypadku Torresa może ona nie zadziałać. A to dlatego, iż wiązałoby się to z odsunięciem od składu Roberta Lewandowskiego. - jeżeli Ferran odpowie tak jak w czwartek, to na mocy tej samej zasady powinien znaleźć się w wyjściowym składzie w przyszłą niedzielę przeciwko Sevilli. Wtedy dopiero zobaczymy, czy Flick będzie w stanie zrealizować tę zasadę kosztem niektórych piłkarzy, takich jak Lewandowski - zapowiedział Sans.
Jego zdaniem Flick już raz się wyłamał, stawiając na Wojciecha Szczęsnego mimo dobrych meczów w wykonaniu Inakiego Peni. Następną kolejkę LaLiga dziennikarz traktuje zatem jako test. - W przypadku bramkarzy - moim zdaniem - tego nie zastosował. Warto sprawdzić, czy ten standard odnoszący się do zasług, który wydaje mi się bardzo dobry, spełnia tylko w przypadku wybranych nazwisk - napisał. Mecz Sevilla - FC Barcelona odbędzie się w niedzielę 9 lutego o godz. 21:00.