Lewandowski przeszedł do historii! Ale to nie był koniec. Nastała 92. minuta

2 godzin temu
Zdjęcie: screen Canal+ Sport


FC Barcelona pokonała Brest 3:0 w piątej kolejce Ligi Mistrzów. Prowadzenie Katalończykom dał Robert Lewandowski, który przeszedł do historii rozgrywek i światowego futbolu!
10 - tylko tyle minut przyszło nam czekać na gola Roberta Lewandowskiego we wtorkowym meczu Barcelony z Brestem. Gola wyjątkowego, bo już setnego w Lidze Mistrzów. Kapitan reprezentacji Polski stał się dopiero trzecim w historii zawodnikiem, który uzyskał trzycyfrową liczbę bramek w tych rozgrywkach.

REKLAMA







Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku



Wcześniej dokonali tego jedynie Cristiano Ronaldo oraz Lionel Messi. Lewandowski nie tylko wykorzystał rzut karny, ale i sam go wywalczył. W 9. minucie Polak wyszedł do wrzutki Pedriego w pole karne, a tam staranował go bramkarz gości Marco Bizot.



Chwilę później Lewandowski nie dał szans Holendrowi. Polski napastnik uderzył w swój prawy róg, Bizot rzucił się w przeciwny i Barcelona prowadziła 1:0. Ale trudno powiedzieć, by w tamtym momencie było to prowadzenie zasłużone.


Niespodziewanie bowiem to Brest był lepszą drużyną w pierwszych minutach. Francuzi zaczęli mecz odważnie, oddali choćby jeden strzał z pola karnego Inakiego Peny. Wszystko to jednak poszło w niepamięć po bramce Lewandowskiego.
Po tym, jak Barcelona objęła prowadzenie, Brest wyraźnie spuścił z tonu. Gospodarze zdecydowanie przeważali, ale mieli problemy z tworzeniem dogodnych okazji do strzelenia gola. Dopiero w 39. minucie taką miał Fermin Lopez, jednak będąc tuż przed bramką Bizota oddał strzał głową wprost w Holendra.



Zwycięstwo Barcelony, gol Lewandowskiego
W drugiej połowie obraz meczu nie uległ zmianie. Mimo iż Brest przegrywał, to nie atakował odważniej, szukając jedynie szans w kontratakach. A tych brakowało. Barcelona dominowała i coraz mocniej zbliżała się do drugiej bramki.


W 60. minucie gola na 2:0 mógł strzelić Dani Olmo. Mógł, ale jego uderzenie z linii bramkowej wybił Brendan Chardonnet. Hiszpan dopiął swego sześć minut później. Olmo dostał podanie z lewej strony od Gerarda Martina, w polu karnym minął Chardonneta i spokojnie pokonał Bizota, podwyższając na 2:0.



W drużynie gości z minuty na minutę rosła frustracja spowodowana bezradnością w ofensywie. Zwłaszcza iż jak już im coś w ataku wyszło, to i tak nie dało bramki. W 75. minucie Penę pokonał Mathias Pereira Lage, jednak w momencie podania Francuz był na spalonym.
10 minut później Barcelona miała doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia. Katastrofalnie, wszerz pod swoim polem karnym zagrał Kenny Lala. Podanie Francuza przejął Pablo Torre, jednak w sytuacji sam na sam z Bizotem uderzył obok bramki.



W doliczonym czasie gry raz jeszcze błysnął Lewandowski. Polak otrzymał podanie z lewej strony od Alejandro Balde, doskonale opanował piłkę i precyzyjnym uderzeniem nie dał szans Bizotowi, zodbywając 101. bramkę w Lidze Mistrzów!
Dzięki wygranej Barcelona - przynajmniej do środy - awansowała na drugie miejsce w tabeli Ligi Mistrzów. Drużyna Hansiego Flicka zdobyła 12 punktów w pięciu meczach i traci tylko punkt do prowadzącego Interu Mediolan. Brest spadł na 9. miejsce z 10 punktami na koncie.
Kolejny mecz Barcelona zagra w sobotę, kiedy podejmie Las Palmas. Kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów dopiero 11 grudnia. Wtedy Katalończycy zagrają na wyjeździe z Borussią Dortmund.
Idź do oryginalnego materiału