Lewandowski musiał to powiedzieć. Ledwie zdążył zejść z boiska. Nie myślał tylko o świętowaniu

3 godzin temu
Polscy kibice liczyli, iż we wtorkowy wieczór napisany zostanie kolejny, piękny rozdział historii naszej piłki. Robert Lewandowski stanął przed szansą na zdobycie 100. bramki w Lidze Mistrzów. Rywal wydawał się "sprzyjać" - francuskie Stade Brest nie należy wszak do potentatów. Nasz rodak zadanie wykonał ekspresowo - po niespełna dziesięciu minutach gry, a na deser, w doliczonym jej czasie zanotował kolejne trafienie, ustalając wynik starcia na 3:0. Kiedy tuż po ostatnim gwizdku stanął przed kamerą, nie towarzyszył mu jednak wyłącznie...
Idź do oryginalnego materiału