Sobotnie "El Clasico" - jak zwykle - zapowiadało się niezwykle emocjonująco i wiele wskazywało na to, iż w wielkim starciu Realu Madryt i FC Barcelona obejrzymy sporo goli. Taki scenariusz się potwierdził, ale... bramki zdobywała wyłącznie jedna drużyna. Robert Lewandowski i jego kompani z "Blaugrany" wręcz szaleli na boisku, a to może mieć poważne konsekwencje w obozie ich rywali. Nad Carlo Ancelottim i jego sztabem zebrały się ciemne chmury.