Robert Lewandowski przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski opromieniony hat-trickiem strzelonym dla FC Barcelony w meczu z Deportivo Alaves (3:0). W najbliższych dniach z pewnością nie zabraknie mu wyzwań, o czym przekonał się już na pierwszym treningu kadry.
REKLAMA
Robert Lewandowski nie dowierzał po tym, co stało się na treningu reprezentacji Polski
Podczas zajęć sztab przygotował dla zawodników kilka luźniejszych form treningowych. Jedną z nich była gra polegającą na tym, aby na sygnał zająć miejsce przy białym grzybku treningowym. Przy jednym mogło stać maksymalnie dwóch zawodników, a ten, kto został bez "przydziału", musiał ponieść konsekwencje.
Na nagraniu opublikowanym na profilu Meczyki.pl na Facebooku widać, jak w jednej z serii nie połapał się Lewandowski, który został na lodzie. A z jego wyrazu twarzy można było wywnioskować, iż chyba nie do końca wiedział, co się stało. Za karę musiał wykonać pompki, których zrobił trzy. - No właśnie, no i brawo - słychać w tle, gdy 36-latek "pompuje".
Robert Lewandowski odgryzł się koledze z reprezentacji Polski
Jakiś czas później gracz Barcelony miał okazję, aby odgryźć się koledze z kadry. Tamtą rundę przegrał bowiem Tymoteusz Puchacz. - No i "Puchy", co jest - krzyknął do zawodnika Holstein Kiel, który w ramach kary wykonał dwie pompki. Obaj zawodnicy bardzo się lubią i były to koleżeńskie docinki bez większych złośliwości.
Ta niewinna gra treningowa to dopiero przedsmak tego, co piłkarzy czeka w najbliższych dniach. Punktami kulminacyjnymi będą spotkania Ligi Narodów z Portugalią (12 października) oraz Chorwacją (15 października) na Stadionie Narodowym.
W nich Robert Lewandowski postara się o to, aby przerwać niechlubną passę w reprezentacyjnych meczach o punkty. Na dobrych wynikach będzie zależało również całej drużynie, która po dwóch kolejkach zmagań w LN ma w dorobku trzy punkty - na początek pokonała Szkocję (3:2) w Glasgow, a potem przegrała z Chorwacją (0:1) w Osijeku.