Lewandowski cieszył się, jakby to on strzelił! Szczęsny uratował Barcelonę

1 miesiąc temu
Zdjęcie: screen


FC Barcelona zagrała jeden z najsłabszych meczów w tym roku, a Robert Lewandowski nie oddał celnego strzału na bramkę. Drużyna Hansiego Flicka i tak jednak cieszyła się z wygranej 1:0 na wyjeździe z Leganes.
Wszyscy eksperci i kibice zastanawiali się, czy w sobotni wieczór Robert Lewandowski zdobędzie swojego setnego gola w barwach FC Barcelony. Drużyna trenera Hansiego Flicka chciała również zrewanżować się Leganes za sensacyjną porażkę 0:1 w pierwszej rundzie.


REKLAMA


Zobacz wideo Roman Kosecki o obcokrajowcach w Ekstraklasie: Potrzebujemy znanych piłkarzy jak w lidze tureckiej, żeby młodzi się uczyli


Robert Lewandowski cieszył się, jakby to on strzelił! Szczęsny bohaterem
Choć hiszpańskie media miały co do tego wątpliwości, to Robert Lewandowski wyszedł w podstawowym składzie. Już w szóstej minucie strzelał z rzutu wolnego z 25 metrów, ale wysoko nad poprzeczką. Potem do końca tej części reprezentant Polski był niewidoczny, nie miał okazji do zdobycia gola i nie oddał celnego strzału.


Duże problemy w ofensywie miała jednak cała Barcelona. W niczym nie przypominała tej efektownej, ofensywnie grającej drużyny z poprzednich spotkań. W pierwszej połowie brakowało 100 proc. okazji do zdobycia gola. Najbliżej trafienia był obrońca Jules Kounde, ale jego strzał z dziesięciu metrów po rykoszecie obronił Dmitrović. W 31. minucie niezłą sytuację miał Lamine Yamal, ale po prostopadłym podaniu z 10 metrów trafił w boczną siatkę. I to by było na tyle.
Gospodarze też potrafili odpowiedzieć i zagrozić bramce faworytów. W 12. minucie Wojciech Szczęsny uratował Barcelonę przed stratą gola kapitalną paradą po strzale Altimiry z jedenastu metrów.
Do przerwy było 0:0, a zatem FC Barcelona już przez 135 minut w tym sezonie nie potrafiła strzelić gola Leganes, drużynie, która zajmuje w La Lidze dopiero przedostatnie miejsce.


Fatalne minuty zatrzymały się na 138. Właśnie wtedy FC Barcelona zagrała kontratak, Raphinha dośrodkował z lewej strony do Roberta Lewandowskiego, a Jorge Saenz de Miera Colmeiro tak nieszczęśliwie przeciął podanie, iż trafił do własnej bramki. Polak cieszył się, jakby to on trafił do siatki.


W 58. minucie powinno być 2:0. Fermin Lopez świetnie przejął piłkę na 16 metrze, minął pięknie dwóch rywali w polu karnym, ale fatalnie spudłował z siedmiu metrów, choćby nie trafiając w bramkę.


Pięć minut później najlepszą okazję w meczu miał Robert Lewandowski. Raphinha dośrodkował z lewej strony, ale reprezentant Polski strzelił głową z ośmiu metrów obok słupka. Lewandowski w 67. minucie opuścił boisko. Po jego zejściu, kilka działo się już interesującego w tym meczu.
FC Barcelona po tej wygranej ma siedem punktów przewagi nad Realem Madryt, który swój mecz tej kolejki zagra w niedzielę (godz. 16.15) - zmierzy się na wyjeździe z Deportivo Alaves.


Zobacz: Europejska liga w dramatycznym stanie. Ponad połowa klubów może upaść
Drużyna Flicka w następnej kolejce 19 kwietnia (godz. 16.15) podejmie Celtę Vigo. Natomiast już we wtorek, 15 kwietnia (godz. 21) w rewanżowym starciu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów zmierzy się na wyjeździe z Borussią Dortmund.


Leganes - FC Barcelona 0:1 (0:0)


Bramka: Saenz samobójcza (48.).
Leganes: Dmitrović - Rosier, Altimira Ż (76. Garcia), Poirrier, Saenz, Hernandez - Raba Ż, Cisse (76. Munir), Tapia, Rodriguez (67. Neyou) - Diomande (59. Cruz).
FC Barcelona: Szczęsny - Kounde, Araujo (46. de Jong Ż), Martinez, Balde (41. Gerard Martin) - Pedri, Garcia (80. Cubarsi), Fermin Lopez (67. Gavi) - Yamal, Lewandowski (67. Ferran Torres), Raphinha.
Idź do oryginalnego materiału